czwartek, 10 listopada 2011

Kiedy instynkt przetrwania bierze nad tobą górę jesteś stworzony do rzeczy, o których nigdy ci się nie śniło, do zamieszkiwania miejsc, na które nigdy byś nie spojrzał, a twoja codzienność to przetrwanie. Walka o każdą minutę życia.

Ułatwiliśmy sobie życie robotami. Teraz przyszło za to zapłacić.
Nagle pada prąd. Cisza, którą przerywa krzyk. Za chwilę kolejny i kolejny. Nieskończoność wrzasków, które nagle milkną. Zbuntowane roboty mordują wszystkich, bez wyjątku. Innych wysyłają do przymusowych obozów pracy. Nadeszła Godzina Zero. Nowa wojna, w której przyszło zmierzyć się z inteligentniejszymi robotami. To walka o przetrwanie i miejsce na ziemi.

Każda wizja apokalipsy ma w sobie jakąś cząstkę prawdy. Robokalipsa przeraża faktem, że przy tak daleko idącym postępie technicznym możemy liczyć się z podobną sytuacją, która kiedyś może wyniknąć. Grozy dodaje fakt, że sami możemy do tego doprowadzić. Nad robotami mamy władzę (niby), nad naturą nie (chodzi mi o różne wizje apokalipsy). Więc pytanie, czy sami doprowadzilibyśmy do takiej sytuacji, kiedy zbuntowane maszyny zabijają dzień pod dniu miliony osób. Na ocalałych prowadzą eksperymenty, które mają udoskonalić ich technologię. Do czego znów jest zdolny doprowadzić człowiek pochłonięty własnym nosem i wizją celu, dążąc do niego bez względu na konsekwencje.

Niesamowita książka, która pochłania od pierwszej strony. Realistyczna, przejmująca i trzymająca w napięciu. Nie spodziewałam się tak dobrej książki dopóki nie przeczytałam pierwszej strony. Potem była kolejna, kolejna i tak w oszałamiającym tempie dotarłam do końca i czułam smutek z powodu, że to już koniec. Podobało mi się to, że autor oszczędza ckliwych historii miłosnych czy wielkich pożegnań i wygranych. Na wojnie w końcu liczy się każdy moment, ludzie przypominają raczej zwierzęta i myślą tylko o sobie. Autorowi udało się wpisać nie tylko ludzi obojętnych, ale też tych, którzy bronili innych zachowując przy tym zdrowy rozsądek. Sam pomysł jest dobrze i ciekawie skonstruowany.

"Robokalipsa" jest powieścią dobrą, lekko zmuszającą do refleksji, ale przede wszystkim wciągającą, intrygującą i realistyczną. Po raz pierwszy rekomendacja Stephena Kinga pokryła się w zupełności z moim odczuciami. Naprawdę warto po nią sięgnąć!

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Znak. Serdecznie dziękuję!

Wydawnictwo: Znak; język oryginału: angielski; str. 408; ocena ogólna: 5/6; ocena wciągnięcia: 6/6

3 skomentuj:

  1. Podchodziłam do tej książki sceptycznie, ale zupełnie niepotrzebnie. Również jestem "oczarowana" taką wizją świata.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie za dużo sci-fi. Ale, jak słusznie zauważyłaś, historia opisana w tej książce może się zdarzyć, brrr.

    W ogóle - czy to nie dziwne? Jestem na Informatyce, a nie lubię sci-fi?

    OdpowiedzUsuń
  3. @Nyx, zastanawiam się, która wersja zagłady byłaby lepsza, ale wydaje mi się, że i przy takiej normalnej i przy zagładzie robotów cierpielibyśmy tak samo. Niestety, ale za błędy się płaci.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, nie zawsze dam radę na nie odpisać, lecz każdy z nich ma znaczenie.