środa, 26 czerwca 2013

Wydawnictwo: Muza
Język oryginału: hebrajski
Stron: 376
Ocena ogólna: 8/10
Ocena wciągnięcia: 6/6

Czasem bywa tak, że najdziwniejsza i najzupełniej w świecie typowa powiastka może nas bardzo zaskoczyć. Wydaje się, że okładka i opis nie zachęcają, niektórych wręcz odpychają. Jeśli ktoś jednak się skusi to raczej w imię dobrej zabawy, a nie filozoficznej historii i tak oto natyka się na "Do następnych mistrzostw", które dziwnym, niefortunnym trafem gdzieś po drodze zaplątało się, odepchnęło połowę czytelników, a okazuje się, że powieść ta jest jedną lepszych, jakie ostatnio można dostać.

"Czterech przyjaciół, trzy życzenia, jedna historia" i żeby od razu od początku było jasne każdy bohater ma trzy życzenia. Historia prowadzona jest przez Juwala Frida, który wraz z trzema kumplami tworzy paczkę od czasów liceum. Razem przeprowadzają się do Tel Awiwu, razem spędzają czas oglądając mecze piłki nożnej, wspólnie wypełniają karteczki z trzema życzeniami, które mają określić ich wyobrażenia o życiu podczas następnych mistrzostw za 4 lata.

Wydaje się więc, że spotykamy lekką, odmóżdżającą historię, przy której można się trochę pośmiać, ale nic wielkiego z niej się nie wyniesie. To wielki błąd. Wielu, którzy czytało już "Do następnych mistrzostw" uważa, że okładka i tytuł bardzo mylą czytelnika. Dla mnie, w porównaniu z innymi zagranicznymi okładkami, nasza nie jest taka zła. Kiedy więc ktoś jednak po nią sięgnie okazuje się, że to wcale nie taka prosta i łatwa książka, a przygody czterech przyjaciół okazują się miszmaszem polityki, wojny, zamieszek i nieprzejednanego losu, który lubi płatać figle.

Jeśli sięgniecie po tę powieść docenicie przyjaźń, zrozumiecie, jak wielką rolę odgrywają bliscy, którzy po prostu są. Oprócz tego zżyjecie się z bohaterami w sposób, jakiego nigdy nie oczekiwalibyście po takiej książce. Będziecie chcieli miejscami przerwać. bo wszystko będzie się w was kotłować, będziecie pogrążać się w smutku, miejscami śmiać się, ale przede wszystkim ogromnie będzie wam brakowało bohaterów, kiedy historia dobiegnie końca.

Dla mnie książka Eshola Nevo jest dowodem na to, że w prostej historii odnaleźć można naprawdę wiele wartości. Poznajemy izraelską codzienność, mentalność tamtych ludzi, poznajmy czterech, zupełnie od siebie różnych, kolegów i ich plany na przyszłość. Mistrzostwa są tylko punktem służącym do retrospekcji narratora, który swoją opowieść snuje raczej w nieprzewidywalny sposób. Czytając zetkniecie się ze stratą, bólem, śmiercią, rozterkami oraz poszukiwaniem celu i sensu swojego istnienia. Dlatego ta książka powinna koniecznie znaleźć się na waszych półkach, aby was zaskoczyć, rozśmieszyć i doprowadzić do łez. Lecz przede wszystkim pokaże wam, że z prostoty można stworzyć coś pięknego.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Muza. Serdecznie dziękuję!


Książkę przeczytałam w ramach wyzwania "Pierwsze słyszę"

2 skomentuj:

  1. To prawda - okładka i opis nie zwiastują niczego pasjonującego, tymczasem książka okazuje się naprawdę wyjątkowa i zapadająca w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Według mnie jest to książka bardzo uniwersalna i polecam ją każdemu. Bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, nie zawsze dam radę na nie odpisać, lecz każdy z nich ma znaczenie.