wtorek, 18 czerwca 2013

Wydawnictwo: Bellona
Język oryginału: angielski
Stron: 280
Ocena ogólna: 7/10
Ocena wciągnięcia: 5/6

Kiedy w zeszłym roku zamykałam ostatnią stronę "Brzyduli. Historii niekochanej" wprost nie mogłam uwierzyć, chyba bardziej nie chciałam uwierzyć, w ludzkie okrucieństwo i znęcanie się nad słabszym. Nie potrafiłam zrozumieć jak matka może tak bardzo krzywdzić własne dziecko. Jak mogła okaleczać, obrażać, obnażać i znęcać się nad własnym dzieckiem, które jest bogu ducha winne.

"Więcej, niż brzydka" jest kontynuacją wcześniej wspominanej autobiografii. Akcja dzieje się po ostatecznym zerwaniu kontaktów z matką, kiedy Constance wyjeżdża na studia prawnicze. Jest to zapis prób dopasowania się do społeczeństwa, zapis operacji plastycznych, które przeszła w ramach zmiany niechcianej twarzy, a także zapis zmagań świeżo upieczonej studentki prawa, której losy znów kładzie kłody pod nogi.

W tej książce zdziwiło mnie przede wszystkim to, z jaką obojętnością Contance podchodzi do wspomnień z dzieciństwa. Chociaż poddaje się kilku operacjom plastycznym, które według lekarza są zbędne, tak naprawdę nie widać w niej bruzd dzieciństwa. Musi utrzymywać samą siebie. Jako pomoc w domach starości zarabia na swoje utrzymanie, ale także na zabiegi, według których poprawi się jej wygląd, tak bardzo komentowany przez matkę bohaterki. Briscoe z łatwością nawiązuje znajomości na wydziale prawa. Kiedy udaje jej się zakończyć szkołę i zostać wymarzonym prawnikiem nie spodziewa się, że pewne uprzedzenia mogą stanąć na drodze do jej wymarzonego życia.

"Więcej, niż brzydka" jest zdecydowanie łatwiejsza w odbiorze pod względem emocjonalnym, nie czujemy ciężaru niechcianego dziecka, nie buntujemy się ze strony na stronę nad okrucieństwem i wyrachowaniem rodzica, który krzywdzi niewinne dziecko w imię własnego widzi mi się. Możemy zaobserwować powolny proces akceptacji samej siebie, widzimy spełnianie marzeń, pilną i odpowiedzialną uczennicę, która pomimo przeciwności losu nie daje sobą pomiatać. To nie jest już ta sama Clare, która obawiała się matki na każdym kroku. Teraz to samodzielna pani adwokat, która w przyszłości będzie walczyć o swoje prawa.

Lektura jest o wiele spokojniejsza. Z przyjemnością obserwujemy dalsze losy bohaterki i cieszymy się, że okrucieństwo nie wpływa na jej ambicje. Cieszę się, że mogłam poznać świat autorki z trochę innej strony. Nadal uważam, że takie książki powinny być nagłaśniane i więcej ludzi powinno się z nimi zapoznawać, aby nie pozostawać obojętnym na ludzką krzywdę. Lektura trudna i niełatwa, warta poświęcenia chwili i refleksji. Polecam!

Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Bellona. Serdecznie dziękuję!

0 skomentuj:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz, nie zawsze dam radę na nie odpisać, lecz każdy z nich ma znaczenie.