wtorek, 27 grudnia 2011

Przeszłości nie da się pogrzebać... a kłamstw ukryć.

Najpierw ta książka naczekała się, abym ją przeczytała, a teraz naczekała się, żeby ją zrecenzować. Taka chyba jej domena, że wiecznie się czeka, czeka na akcję, na jakąkolwiek tajemnicę, ale czekać można sobie bardzo długo.

16-letni Luke Mullen był widziany po raz ostatni, jak wsiadał do samochodu ze starszą od siebie kobietą. Nikt nie wie, dlaczego został porwany. Jego ojciec, były nadinspektor policji, wie tylko, że im dłużej trwa śledztwo, tym mniejsze są szanse, że jego syn zostanie odnaleziony żywy. Rodzice Luke’a otrzymują niepokojące nagranie, na którym on z przerażeniem patrzy, jak ktoś podchodzi do niego ze strzykawką w dłoni. Inspektor Thorne potrafi rozpoznać psychopatę na pierwszy rzut oka. A nagranie na taśmie zmroziło mu krew w żyłach. Wie, że życie chłopca wisi na włosku i że liczy się każda minuta… [wydawca]

Książka niestety niesamowicie mnie irytowała, męczyłam się nad nią wyjątkowo długo. Bez przerwy ją odkładałam, bo nie byłam w stanie jej czytać. Nie pomógł fajny styl autora, pomysł, ani wplecenie relacji różnych postaci. Ta książka cierpi na brak akcji. Wątek kryminalny jest łatwy do odgadnięcia, brakuje tu napięcia, jakiegoś szybkiego rozwoju. Oczywiście jest kilka plusów, choćby pomysł - to on przyciągnął mnie do tej książki. Autor miał ciekawy konspekt, tylko coś nie poszło po drodze. Podobały mi te migawki, kiedy na chwilę mogliśmy poznać sprawcę i uczucia uprowadzonego. Takie psychologiczne motywy lubię.



Nie zniechęcam się do autora, skądś tyle pozytywnych opinii musi być, a każdy może mieć słabszy dzień. Nie zniechęcam was do tej książki, bo każdy powinien sam się przekonać.

Książkę otrzymałam od wydawnictwa G+J. Serdecznie dziękuję!

Wydawnictwo: G+J; język oryginału: angielski; str. 432; ocena ogólna: 2,5/6; ocena wciągnięcia: 2/6

6 skomentuj:

  1. Mam mieszane uczucia, ale może kiedyś dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Również mam mieszane uczucia... Opis wydawcy zaintrygował, ale skoro jest przewidywalnie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Całe zdanie z tym "czekaniem" mnie rozwaliło - pozytywnie oczywiście ;)

    Książki, których po prostu NIE DA się czytać, są chyba najgorsze. Bo jeśli czytasz coś beznadziejnego, ale nie masz ochoty tego odłożyć (tak miałam z całym cyklem Domu Nocy), to jest fajnie - później najwyżej się popastwisz. A tutaj? Książka ma dobry pomysł (tak zrozumiałam), ale coś Cię odrzuca i po prostu NIE MOŻESZ jej skończyć - masakra.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tytuł i okładka bardzo zachęcający,nie spodziewałabym się,że będzie aż tak zła. Ale w takim razie sobie odpuszczę,mam wiele lepszych książek do czytania;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie umiem czytać książek Terakowskiej (absolut beztalencia).

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za recenzję, dzięki temu niej nie zmarnuję pieniędzy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, nie zawsze dam radę na nie odpisać, lecz każdy z nich ma znaczenie.