Wyobraźmy sobie, że jedna przepowiednia zmienia całe twoje życie, najbliższe osoby giną z jej powodu, a ta, która powinna być ci najbliższą, czeka tylko na twoją śmierć. Musisz zmierzyć się nie tylko z czyhającym niebezpieczeństwem, lecz również z siostrą-bliźniaczką planującą wiele zła. Nie wiesz komu możesz zaufać, kto nie zostanie opętany przez Dusze. A przede wszystkim, czy uda ci się zniszczyć przepowiednię raz na zawsze.
"Strażniczka bramy" to druga część trylogii Proroctwa sióstr. Wracamy do momentu, gdy Lia i Sonia wyjeżdżają do Londynu uciekając przed Alice. [Dla przypomnienia Lia i Alice to siostry bliźniaczki, których dotyczy przepowiednia. Jedna z nich jest Bramą, druga Strażniczką. W wyniku zamiany miejsc ta dobra staje się Bramą umożliwiająca wejście zła do naszego świata.] Akcja zaczyna się kilka miesięcy później, gdy panny zadomowiają się w Londynie, ćwiczą swoje moce i umiejętności przed trudną wyprawą w celu odnalezienia brakujących stron przepowiedni. Ich podróż usłana będzie niebezpieczeństwami, byleby tylko Lia nie odnalazła tych stronic. Po drodze zaufanie zostawianie wystawione na ciężką próbę, a sama bohaterka narażona zostanie na wiele zagrożeń i zdrad.
Pamiętając pierwszym tom, gdzie główna bohaterka bardzo mnie irytowała. Nie mogę wyjść z podziwu, jak autorka nad nią popracowała. Mogłam odetchnąć z ulgą, gdyż Lia przestała być paniusią z bogatego domu, a zaczęła się zachowywać nieco dojrzalej i ostrożniej. Owszem, kiedy spotyka na swojej drodze miłość wychodzi z niej panna trzpiotka, ale to niespecjalnie mi przeszkadzało. Sympatię zdobyła swoim podejściem do spraw damsko-męskich. Historia dzieje się w XIX wieku, pewne sprawy (jak publiczne okazywanie uczuć) nie leżą w dobrym guście. Mimo łopoczącego serca bohaterka nadal stara się utrzymać konwenanse w towarzystwie. Takie zachowanie świadczy o dojrzałości osoby i jej podejściu do sprawy.
Ten tom jest lepszy od poprzedniczki z względu na ilość akcji jaka się dzieję. Chociaż pewne tajemnice zaczynają się wyjaśniać nadal pozostają to tylko rąbkiem ogromnej płachty niedopowiedzeń i sekretów. Samą powieść czyta się bardzo przyjemnie, wpływa na to nie tylko prosty język (czasem powiedziałabym nawet za prosty, ale cóż), lecz także rosnąca akcja i napięcie, jak również zainteresowanie czytelnika. Pisarka skupia się na rozwinięciu fabuły, pojawiają się nowe postaci. Wszystko ładnie i zgrabnie połączone wpływa na niebanalna i ciekawą historie, z którą warto się zapoznać.
Cóż mogę powiedzieć, lubię takie historie, które mnie czarują, potrafią zainteresować i zwabić. Autorce nie brakuje pomysłów, nie tworzy bezsensownie nowych tajemnic, co by urozmaicić opowieść. Żałuję jedynie, że autorka skupia się tylko za dobrej stronie, bowiem narratorka (Lia) jest z natury dobrą osobą, brak mi tutaj spojrzenia na sprawę z punktu Alice. Szkoda, że ta granica między dobrem a złem jest tutaj taka niewidoczna. Generalnie autorka idzie w dobry kierunku, ewoluuje powieść - czyta się ja co raz przyjemniej, bohaterzy nie irytują, a stają się bardziej dojrzali, ciekawość wzrasta. Nic tylko czekać na zakończenie trylogii.
Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Telbit.
Wydawnictwo: Telbit; język oryginału: angielski; str. 388; ocena ogólna: 4,5/6; ocena wciągnięcia: 5/6
Sama niedawno wypożyczyłam "Proroctwo sióstr", nie sądziłam, że to początek i cdn...
OdpowiedzUsuńMam obie książki w domu, ciekawe, kiedy ukaże się trzeci tom? Ale znając mnie i nawał książek do recenzji, to te pewnie kilka lat odstoją na półce, zanim je przeczytam...
OdpowiedzUsuńAle ta okładka jest straszna! Całkowicie mnie zniechęciła. Twoja recenzja mnie upewniła. Więc nici raczej :P
OdpowiedzUsuń@Joanna:
OdpowiedzUsuńNa razie nie wiadomo, kiedy pojawi się trzecia część, ale kiedy będzie blisko, to na pewno poinformujemy blogerów, z którymi współpracujemy, w tym także Magdę. :)
Pozdrawiam,
Radek Karbowski
Dla Wydawnictwa TELBIT:
Wereszczyński Media
Sama nie wiem ... niby nie bardzo ciągnę mnie to takich historii ale ... może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńRadek - no to super:) Lubię jej recenzje, a najczęściej mamy zbieżny gust.
OdpowiedzUsuńA teraz idę obejrzeć stronę wydawnictwa Telbit. Od Was książki nigdy nie miałam. Popatrzmy...
Musisz to koniecznie nadrobić! W środę premiera trylogii "Orzeł" Rosemary Sutcliff. Książka jest naprawdę dobra. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Radek Karbowski
Dla Wydawnictwa TELBIT:
Wereszczyński Media
O "Proroctwo sióstr" jest w mojej bibliotece, to sobie wypożyczę :) Może drugą część też kupią.
OdpowiedzUsuńAgno, są trzy części, z czego na razie wydano dopiero dwie. Życzę miłej lektury :)
OdpowiedzUsuńJoasiu, oby po tych kilku latach się doczekały. ;-)
Grześku, cóż, mnie osobiście podobała się pierwsza wersja pierwszej części. Jednakże, czasem warto nie oceniać książki po okładce.
Radku, dziękuję bardzo!
Enedtil, przy naszym nawale zachcianek czytelniczych to kiedyś pewnie bardzo się przedłuży ;))
Joasiu, czuje wypieki na twarzy! Dziękuję! :)
Viconio, pozostaje mi życzyć udanego czytania! :)
No wiem, wiem. Ale jednak ostatecznie to nie moja działka w sumie. Ostatnio jestem głodny na coś innego, ale szybko się to może zmienić. A co do okładek to prawda. Czasem Wydawnictwo Amber palnie taki szajs przysłowiowy, że głowa mała. A książka nierzadko ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPierwszą część przeczytałam jakiś czas temu.Nie powiem,zaintrygowało mnie co będzie dalej.Pewnie niedługo sięgnę po "Strażniczkę..."
OdpowiedzUsuńNie znałam dotąd tej serii i choć za bardzo w moje gusta nie trafia, to może dla odmiany przeczytam :)
OdpowiedzUsuńA mnie okładka się podoba! Może nie jest wielce rewelacyjna, ale nie jest też zła ;)