poniedziałek, 14 listopada 2011

Premiera 17 listopada!

Daleko mi do osób, które patrzą bardzo krytycznie na daną książkę. W każdej znajdę coś pozytywnego, jakiś powód, żeby daną powieść skończyć. "Magia krwi" należy właśnie do takich książek, gdzie ciekawość walczy z wadami, aby czytający dokończył lekturę.

Do bram Księstwa Stonehold, w którym nie ma prawowitego władcy, a od dwudziestu lat rządy sprawuje Rada, puka wojna. Następca tragicznie zmarłego króla, Caliph Howl, pobiera nauki w szkole dla magów w Desdae i nie śpieszy się do przejęcia schedy po wuju. W obliczu wojny tron Wysokiego Króla nie może już jednak pozostawać pusty, i Caliph musi opuścić bezpieczne mury Wyższej Szkoły. Czeka go walka o własne dziedzictwo i losy Księstwa.[©W. Prószyński i S-ka]

Dawno nie czytałam książki, która budziłaby we mnie tyle skrajnych emocji, począwszy od znużenia i zniecierpliwienia, po niesamowitą ciekawość i chęć dalszego zgłębiania. Początek szedł mi wyjątkowo topornie, brakowało mi przypisów od autora w celu wyjaśnienia prawa rządzących tym światem. Czytelnik sam musi domyślać się wszystkiego, ponieważ pierwsze strony nie dadzą mu odpowiedzi. Jednakże, kiedy wdrążymy się w ten zawikłany i tajemniczy świat spostrzeżemy, że "Magia krwi" może być niezwykłą przygodą. Bujna wyobraźnia autora stworzyła świat twardych, niekiedy okrutnych praw, władców, rzezimieszków i najróżniejszych stworów. Nietypowa magia, bo holomorfia, dostarczy zagadek na wiele strony. Sama historia, gdy już nabierze tempa, wciąga i zachęca do dalszej lektury.


Bardzo spodobał mi się motyw magii, z którym nigdy wcześniej się nie spotkałam. Autor pokazał również wiele niekonwencjonalnych pomysłów, nie zabrakło odrobiny mroku i brutalności. Każdy wątek był owiany tajemnicą. Chociaż ten najważniejszy ciągle pozostawał gdzieś w cieniu. Trudno czasem odgadnąć, co tak naprawdę było najważniejsze. Czy magia w jakikolwiek sposób może pomóc? Czy wątek króla to najistotniejsza część książki? Orzec do końca nie można, bowiem, gdy nabieramy jakiegoś podejrzenia, książka drastycznie się kończy wzbudzając setki pytań bez odpowiedzi.

Udało się autorowi mnie zaciekawić. Zrażona początkiem brnęłam dalej szukając intrygujących zjawisk. W momencie rozwiązania zagadki praw rządzących tym światem zostałam zaciekawiona do dalszej obserwacji zadziwiającej i frustrującej historii. Nie wiedziałam nic, a przecież zbliżałam się do końca. Wciągnęło mnie. Pochłaniałam kolejne strony i koniec końców powiem, że warto było wytrwać do samego końca. Książka wybroniła się, pokazała lepszą i ciekawszą stronę. Mam nadzieję, że drugi tom (który autor planuje) pokaże pełną klasę możliwości pisarza, bo ma potencjał na naprawdę dobrą książkę.

Książkę do recenzji otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka. Serdecznie dziękuję!

Wydawnicto: Prószyński i S-ka; język oryginału: angielski; str. 656; ocena ogólna: 4/6; ocena wciągnięcia: 4/6

6 skomentuj:

  1. Muszę ją przeczytać, a tu portfel pusty :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie, ale na razie też jestem spłukana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmmmmmm, nadal nie jestem zdecydowany:):):) Chociaz ta pani na okładce tak kusząco zerka...:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem zdecydowana do końca, żeby sięgnąć. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka mnie ciekawi, ale okładka nie za bardzo. Poczekam do premiery, wtedy się określę ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. @W takim razie czekam na opinię tych, którzy zdecydowali się przeczytać. Może to tylko mi szedł tak opornie początek.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, nie zawsze dam radę na nie odpisać, lecz każdy z nich ma znaczenie.