Język oryginału: angielski
Stron: 656
Ocena ogólna: 7/10
Ocena wciągnięcia: 5/6
Minęło już trochę czasu od mojego ostatniego spotkania z Eoną, zdążyły mi się nieco zatrzeć wrażenia, dlatego do tego tomu podeszłam raczej spontaniczne, bez żadnych oczekiwań. Chociaż wróć, miałam jedno oczekiwanie, a mianowicie dobrze się bawić.
"Eona. Ostatni lord smocze oko" jest kontynuacją i zwieńczeniem przygód młodej adeptki na miano Lady Smocze Oko. Kiedy w pałacu wybucha przewrót Eona jest dopiero w trakcie szkolenia, które pozwoli zapanować nad mocą jej smoczycy. Ukrywając się wraz z prawowitym cesarzem i przyjaciółmi Eona musi ocalić jedynego ocalałego Lorda Smocze Oko, to jej jedyna szansa, aby zapanować nad mocą i wyzwolić kraj spod władzy Sethona. Jednak czy Lord Ido zechce pomóc i czy Eona zdoła wyzwolić państwo?
Przed Eoną wiele trudnych wyborów, wiele trudnych prób, których zostanie poddana w imię przyjaźni i miłości. Na bohaterkę czekają również zawirowania z tytułu komu uwierzyć i kto tu mówi prawdę. W "Eonie" jednak ogromną moc odrywają przyjaciele, którzy pomimo strachu przed nieopanowaną mocą nadal dzielnie stoją przy boku młodej adeptki. W drugim tonie poznajemy więcej uczuć, emocji i obaw, którymi dręczy się cesarska naiso. Bohaterka nie tylko poznaje tajniki swojej mocy, ale powoli zagląda do także świata dorosłych - pierwsze miłosne rozterki, pierwsze zauroczenie i zwątpienia serca.
Nie da się ukryć, że pomimo objętości brniemy przez książkę niczym turbo ekspres, od razu wciągamy się w akcję, dajemy się porwać urokowi krainy stworzonej przez Alison Goodman i z przyjemnością obserwujemy walkę między dobrem a złem. Tym razem nikt nie wyjdzie z tej walki wygrany, a każdy będzie musiał coś poświęcić. Autorka zdecydowała się na otwarte zakończenie, więc możemy tylko spekulować, jak potoczą się losy bohaterów. Z jednej strony było to rozczarowujące, bo kiedy zbliżamy się do końca chcemy wiedzieć, jakie rozwiązanie, w tak beznadziejnej sytuacji, podsunie pisarka, z drugiej pozostawia furtkę dla dalszych losów bohaterów i na nutkę niedopowiedzenia. Ja stawiam jednak na oczywiste zakończenie fabuły, bo potem męczy mnie, co mogło się wydarzyć.
Obok problemów i zmagań bohaterki mamy jeszcze smoki, które w tym tomie odgrywają znacznie większą rolę i poświęca się im zdecydowanie więcej uwagi. Kiedy czytałam pierwszym tom to właśnie smoki najbardziej mnie urzekły, podobało mi się przeplatanie fantazji i mitologii, a przede wszystkim spodobało mi się umiejscowienie akcji w krainie na kształt Chin czy Japonii. W tym tomie jest podobnie, smoki zachwycają, z napięciem oczekujemy momentu, kiedy Eona wreszcie zdobędzie pełnie mocy i oczekujemy odpowiedzi, które powoli napływają z czerwonego i czarnego foliału. Wybuchowa mieszanka, która zapewni czytelnikowi zabawę na wiele godzin.
Zachęcam, bo to intrygująca, wciągająca i miejscami pouczająca książka. Świetna przygoda dla fanów fantastyki, ale nie tylko. Polecam!
"Eona. Ostatni lord smocze oko" jest kontynuacją i zwieńczeniem przygód młodej adeptki na miano Lady Smocze Oko. Kiedy w pałacu wybucha przewrót Eona jest dopiero w trakcie szkolenia, które pozwoli zapanować nad mocą jej smoczycy. Ukrywając się wraz z prawowitym cesarzem i przyjaciółmi Eona musi ocalić jedynego ocalałego Lorda Smocze Oko, to jej jedyna szansa, aby zapanować nad mocą i wyzwolić kraj spod władzy Sethona. Jednak czy Lord Ido zechce pomóc i czy Eona zdoła wyzwolić państwo?
Przed Eoną wiele trudnych wyborów, wiele trudnych prób, których zostanie poddana w imię przyjaźni i miłości. Na bohaterkę czekają również zawirowania z tytułu komu uwierzyć i kto tu mówi prawdę. W "Eonie" jednak ogromną moc odrywają przyjaciele, którzy pomimo strachu przed nieopanowaną mocą nadal dzielnie stoją przy boku młodej adeptki. W drugim tonie poznajemy więcej uczuć, emocji i obaw, którymi dręczy się cesarska naiso. Bohaterka nie tylko poznaje tajniki swojej mocy, ale powoli zagląda do także świata dorosłych - pierwsze miłosne rozterki, pierwsze zauroczenie i zwątpienia serca.
Nie da się ukryć, że pomimo objętości brniemy przez książkę niczym turbo ekspres, od razu wciągamy się w akcję, dajemy się porwać urokowi krainy stworzonej przez Alison Goodman i z przyjemnością obserwujemy walkę między dobrem a złem. Tym razem nikt nie wyjdzie z tej walki wygrany, a każdy będzie musiał coś poświęcić. Autorka zdecydowała się na otwarte zakończenie, więc możemy tylko spekulować, jak potoczą się losy bohaterów. Z jednej strony było to rozczarowujące, bo kiedy zbliżamy się do końca chcemy wiedzieć, jakie rozwiązanie, w tak beznadziejnej sytuacji, podsunie pisarka, z drugiej pozostawia furtkę dla dalszych losów bohaterów i na nutkę niedopowiedzenia. Ja stawiam jednak na oczywiste zakończenie fabuły, bo potem męczy mnie, co mogło się wydarzyć.
Obok problemów i zmagań bohaterki mamy jeszcze smoki, które w tym tomie odgrywają znacznie większą rolę i poświęca się im zdecydowanie więcej uwagi. Kiedy czytałam pierwszym tom to właśnie smoki najbardziej mnie urzekły, podobało mi się przeplatanie fantazji i mitologii, a przede wszystkim spodobało mi się umiejscowienie akcji w krainie na kształt Chin czy Japonii. W tym tomie jest podobnie, smoki zachwycają, z napięciem oczekujemy momentu, kiedy Eona wreszcie zdobędzie pełnie mocy i oczekujemy odpowiedzi, które powoli napływają z czerwonego i czarnego foliału. Wybuchowa mieszanka, która zapewni czytelnikowi zabawę na wiele godzin.
Zachęcam, bo to intrygująca, wciągająca i miejscami pouczająca książka. Świetna przygoda dla fanów fantastyki, ale nie tylko. Polecam!
Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Telbit. Serdecznie dziękuję!
Mam wielką ochotę przeczytać pierwszą część tej serii. Wszystko wskazuje na to, że mi się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńTo jest taki typ książki, który wciąga Cię od początku, intryguje historią i zanim się obejrzysz to dobiegasz do ostatniej strony. Czekam więc na Twoją opinię :)
Usuń