Wydawnictwo: Media Rodzina
Język oryginału: chiński
Czas trwania: 5h 10min
Czyta: Marian Opania
Ocena ogólna: 5/6
Ocena wciągnięcia: 5/6
Każdy kolejny audiobook uświadamia mi, że, podobnie jak z papierowymi wersjami, tak i tu może coś się nie spodobać: a to historia, a to lektor. Niezwykle istotne jest dobranie odpowiedniego lektora, aby potrafił zaczarować, zainteresować i bawić, aby te minut mijały niezauważalnie. Z tym świetnie poradził sobie Marian Opania, który intonując głosy, bawiąc się interpretacja i niezwykłe ciekawie opowiadając stworzył baśnie żywe, inspirujące i pouczające.
W każdej baśni zawarty jest morał: ten widoczny i ukryty, bo możemy je różnie interpretować. Niektóre tryskają magią, inne dotyczą zwyczajnego życia biedoty, zaś jeszcze inne dotykają mur cesarskiego pałacu. Hołdowana w nich jest odwaga, przywiązanie do rodziców i domu, tradycja, miłość, poświęcenie i mądrość. Docenia się trud i ciężką pracę, nie ma miejsca dla leniwych, markotnych czy podłych ludzi. Każdy bohater zakończy przygodę szczęśliwie, lecz zanim to nastąpi przeważnie odbywa podróż, gdzie, by pokonać przeciwności losu, musi korzystać z honoru i odwagi. Nie braknie tu brawurowych czynów i mądrości, godnej pozazdroszczenia. "Baśnie chińskie" mogą pełnić zarówno funkcję poznawczą i wychowawczą. Nie tylko stykamy się obcą kulturą, również uczymy się, że bycie dobrym człowiekiem popłaca. Historie tutaj zawarte mogą być świetnym przykładem dla dzieci - przez zabawę i barwne historię uczą, jak powinien zachowywać się godny człowiek.
Dzięki świetnemu lektorowi każda historia była niezwykłą przygodą. Z przyjemnością słuchałam nowych przygód o dzielnych prostych ludziach, pomysłowości w najtrudniejszych sytuacjach i zaradności, jaką wykazywali się bohaterowie. Wiele z tych baśni można wyciągnąć, zarówno wniosków, jak i nauk na życie. Polecam!
Chętnie bym przeczytała, ale w wersji papierowej ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, podstawą audiobooka jest dobry lektor. Marny, może zepsuć nawet najciekawszą, tradycyjną powieść. 1/3 wyzwania za Tobą
pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjakoś nie przepadam za chińskimi klimatami i nie często sięgam po książki o podobnej tematyce
OdpowiedzUsuńO, to bym chciała. Bardzo fajnie jest posłuchać czasem paru baśni, a te nasze już mi się ujadły
OdpowiedzUsuńBardziej od Chin lubię Japonię i jeśli znajdę baśnie japońskie to chętnie przeczytam, ale do chińskich jakoś mnie nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńBaśnie chińskie...brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuń