Potencjalny odbiorca: młodzież, możliwi dorośli.
Cechy: nadprzyrodzone istoty; z pozoru łagodne i przyjazne stworzenia kryjące mroczne tajemnice Inwazji i władzy nad ludźmi; ponowne odtworzenie znanej tematyki aniołów i stworzenie czegoś kreatywnego; miłość pomiędzy osobami o skrajnych przeciwieństwach; gonitwa; ucieczka.
Misja: wykonana.
Kiedy wydawca daje mi informacje o niezwykle oryginalnej książce czy też o nowym bestselerze nie reaguję zbyt optymistycznie. Raczej daje książce mocniejszy próg wymagań, więcej oczekuję i często czuję frustrację i rozczarowanie. Tak samo jest po bardzo pochwalnych recenzjach - wyobrażam sobie wiele, a potem zostaje jedna wielka klapa. Tym razem dostałam dużą obietnicę, bowiem wydawca obiecuje mi pokazanie nowej postaci aniołów. Nowe spojrzenie wykreowane przez panią Weatherly. Z jednej strony, wydawca słusznie umieścił taką informację - sprostało to wyzwaniu, z drugiej czuję się trochę rozczarowana.
Willow (śliczne imię!) to zwyczajna nastolatka, nie szuka poklasku, nie ubiera się modnie, zna się na samochodach, potrafi je naprawić; ma jedną najlepszą przyjaciółkę, która zawsze martwi się tym, co ludzie o niej pomyślą. Standard. Jednakże Willow ma pewien dar potrafi przepowiadać przyszłość. Kiedy bierze kogoś za rękę potrafi spojrzeć na różne ścieżki czyjegoś życia. I to czyni ją niezwykłą dziewczyną, która zupełnie przypadkiem zostaje wplątana w sprawy, o których istnieniu nigdy by się nie spodziewała. Podczas swojej przygody spotka tajemniczego Alexa. Razem będą musieli stawić czoło istotom bardzo niebezpiecznym, a cała wyprawa bardzo ich do siebie zbliży.
Powiem tak. Do momentu, kiedy pościg trwa, kiedy bohaterowie nie odkrywają swojej miłości wszystko było okej. Autorka stworzyła naprawdę ciekawy wygląd anioła. Zapomnijcie o grzecznych stworzeniach, które utulą was do snu, przybędą z pomocą w razie potrzeby. Anioły w tej książce przynoszą zgubę ludziom, powodują choroby, ciągłe zmęczenie, opadani z sił witalnych i w końcu śmierć. Są piękne, majestatyczne i zgubne dla ludzi... którzy nadal uważają je za dar. Pisarka pokazała, że nie tworzy historii opartej na innych powieściach, tworzy własny, niepowtarzalny schemat i czyni to bardzo dobrze. Niemniej jednak jest to nadal powieść dla nastolatek, kiedy zaczyna się wielka miłość, z napiętej akcji tworzy się sielanka przerywana tylko "Kocham cię" i jeszcze raz, i jeszcze raz. Aż do znudzenia. Oczekiwałam na późniejsze wystąpienie uczuć, szkoda, że stało się to tak szybko, bowiem zepsuło mi to przyjemność czytania. Jestem w stanie zrozumieć, że nastolatki potrzebują takich książek, lubią czytać o szczęśliwej miłości, przytulaniu, całowaniu i znowu przytulaniu i całowaniu. Błagam, nie w takiej ilości! Głównie chodzi mi oto, że książka ma świetną akcje, dzieje się naprawdę dużo i wepchnięcie takiej ilości przytulania i całowania psuje efekt.
Weatherly pisze płynnie, potoczyście. Jej książkę czyta się łatwo i przyjemnie. Bardzo podoba mi się pomysł na takie przedstawienie aniołów. Podobnie jak z wampirami lubię, kiedy nie są ulizani i grzeczni, lecz mają swoją ciemną i niebezpieczną naturę. Anioły Weatherly to kawał dobrej roboty i mam nadzieję, że w kolejnej części pozostaną takie wyjątkowe. Książka podobała mi się, przeczytałam ją z zapartym tchem, polubiłam bohaterów, rozmyślałam nad tym, że niektóre sprawy wydają się oczywiste i dobre, lecz czy takie są na pewno? Generalnie ją polecam, bo dobrze się czyta. Ja pozostaję przy zdaniu, że za dużo w niej ckliwości.
Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Świat Książki.
Wydawnictwo: Świat Książki; język oryginału: angielski; str.398; ocena ogólna: 4/6; ocena wciągnięcia 5/6
Dobra recenzja, która pokazuje wady i zalety, to naprawdę ułatwia mi podjęcie decyzji, czy ją przeczytać. Prawdopodobnie to zrobię, bo tematyka mnie interesuje, a wątek miłosny pewnie nie będzie mi tak bardzo przeszkadzał :D
OdpowiedzUsuńTroszkę się uśmiałam czytając tę Twoją recenzję :) Masz rację - z pewnymi wątkami powinno się zachować umiar. Też rozumiem, że młodzież potrzebuje poczytać o pozytywnych uczuciach, ale czy pisarze muszą od razu zakładać, że to jest dla nich najważniejsze? Myślę, że dobra przygoda i wciągające wątki pełne napięcia potrafią wystarczająco przyciągać, nie trzeba od razu lukru dodawać...
OdpowiedzUsuńNiemniej, bardzo zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tę książkę. Przy odpowiedniej promocji zapewne zakupię :)
Gdzieś już czytałam o tej książce. Było to wiele pozytywnych opinii. Dzięki Twojej recenzji przypomniałam sobie o tej książce, więc z pewnością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńDrugi akapit od dołu - dokładnie to samo sobie myślę, czytając teraz tę książkę! Właśnie ją kończę, zostało mi niewiele stron. Na początku wszystko było okej, wydawało mi się wręcz, że książka ta nie ma wad, ale później ten mdły romantyzm między bohaterami wprost mnie powalił. Autorka zdecydowanie z tym przeholowała.
OdpowiedzUsuńDobra recenzja, która pokazuje, że to książka zdecydowanie nie dla mnie. Lubię czytać o miłości, jak pewnie większość, kobiet, ale musi być to miłość dojrzała i prawdziwa. Czyli jednym słowem, za stara jestem na miłość aniołów, wampirów, czy innych takich:)
OdpowiedzUsuńNie czuję się do końca przekonana do tej książki ,głównie dlatego,że w ostatnich czasach przewija się wokół mnie zbyt dużo aniołów ,wampirów i wilkołaków ,ale nie wykluczam ,że kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńUps, ten lukier trochę mnie odstraszył :) Nie przepadam za nadmiernym romantyzmem, może dlatego, że już od jakiegoś czasu nie jestem nastolatką ;) Tym niemniej jest w twojej recenzji, w opisie książki i okładce coś, co mnie przyciąga. Może jednak spróbuję? ;)
OdpowiedzUsuńTroszkę szkoda, że romans dominuje nad resztą, ale intryguje mnie ta nowa koncepcja aniołów, więc raczej przeczytam
OdpowiedzUsuńKsiążka już na mnie czeka na półce. Mam zamiar przeczytać w najbliższym czasie. Nie chcę aby romans zdominował akcję ;( Zobaczymy jak będzie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Kurczę ... zdecydowanie za dużo jest tych książek o wampirach, aniołach i miłości między nimi i ludźmi oraz jakiejśtam tajemnicy. Nastąpił już chyba przesyt.
OdpowiedzUsuńChociaż Twoją recenzję czyta się bardzo miło i sympatycznie to książkę ominę, jak i całą resztę na ten temat ;)
Pozdrawiam :)
Bardzo fajnie napisana recenzja, ale co do książki widzę w niej plusy i minusy ;P Póki co ją sobie odłożę ;P
OdpowiedzUsuń