wtorek, 21 czerwca 2011

Rachel Ward  zadebiutowała krótkim opowiadaniem, które później stało się pierwszym rozdziałem powieści "Numery. Czas uciekać", jak również zdobyło nagrodę na Festiwalu Frome w Anglii w 2006 roku.

Nie mogę nie zrozumieć nagrody, bowiem pierwszy rozdział bardzo interesuje, przedstawiony zostaje dość nietypowy pomysł, jednakże samego zachwytu nad książką pojąć już nie mogę.

Jem to piętnastoletnia chuliganka, która w wyniku przedawkowania matki zaczyna błąkać się po różnych domach zastępczych, gdzie nikt nie może sobie z nią poradzić i należycie zaopiekować. Bohaterka jest dość przeciętną małolatą, która wpadaniem w kłopoty i wulgarnym stylem bycia odcina się od świata. Oprócz bólu po śmierci matki bohaterka widzi w ludzkich twarzach numery - daty ich śmierci. Jest w stanie przepowiedzieć czy ktoś umrze za dzień, dwa czy za dwadzieścia. Brak możliwości zapobiegnięcia temu powoduje ciągłe poczucie winy i większe zamykanie się na świat.

W pewnym momencie jej tajemnica ujrzy światło dzienne, a bohaterka zmuszona będzie do ucieczki wraz z kolegą ze szkoły - Pająkiem. Zmuszeni kraść samochody, chować się przed wszystkimi, zdani tylko na siebie uciekają przed policją, która obwinia ich o atak terrorystyczny.

Fabuła tej książki byłaby naprawdę fajna, bo pomysł na element fantastyczny autorce bardzo fajnie się udał, ale zupełnie poległa w tworzeniu historii. Być może ja za dużo wymagam, w końcu to powieść dla młodzieży, ale jak dla mnie było mdło i nudnawo. Zupełnie znikoma część akcji, raczej poświęcenie książki na nic niewnoszące dialogi bohaterów pełno wulgarności i przekleństw, żadnej psychologii bohaterów, żadnych podłoży pomyślunku czy wewnętrznych refleksji/przemian. Bo fakt, że bohaterowie się w sobie zakochali zupełnie opada, ciągłe spotykanie życzliwych ludzi na swej drodze też do przewidzenia i mało pościgowe.

Autorka za bardzo starała się uwspółcześnić powieść, zbyt mocno zbliżyć do młodzieżowego języka. Są takie przypadki, że ludzie nie mają nic innego do powiedzenia niż przekleństwa, no ale bez przesady! Ta książka jest nimi naszpikowana. Akcja jak dla mnie zbyt powolna, zbyt przewidywalna. Chociaż jak już wspominam element fantastyczny - naprawdę ciekawy i warty zainteresowania. W końcu jakaś odmienna książka pośród wampirów, magów, duchów i bóg wie jeszcze czego. Szkoda tylko, że autorka tak kiepsko napisała tą część.  Oby kolejny tom by lepszy od poprzedniego - okładka znów sygnalizuje napięcie, akcje i chwile niepewności, lecz jak tym razem się okaże?

Generalnie polecam ją młodzieży, bo to do niej ta powieść jest skierowana. Pomimo tych wszystkich wad, który wymieniłam, do pewnego momentu podobało mi się, lecz koniec końców resztę czytałam na przymus i bez większego przywiązania.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Wilga. Serdecznie dziękuję.

Wydawnictwo: Wilga; język oryginału: angielski; str. 320; ocena ogólna: 3/6; ocena wciągnięcia: 3/6

6 skomentuj:

  1. Czytałam i też mnie nie za bardzo zachwyciła. W tej części autorka jakby na siłę chciała kontynuować wątek wygranej za opowiadania.
    Druga część jest zdecydowanie lepsza.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spotkałam się z bardzo pozytywnymi recenzjami, Twoja jest chyba jedyną negatywną xD I tak sięgnę;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie interesowałam się tą serią i jak widzę nic nie straciłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka brzmi dość ciekawe, więc ja jej jeszcze nie skreślę. Poczytam dodatkowo inne opinie, może sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już od jakiegoś czasu chcę chwycić za tą pozycję, ale nie mam kiedy ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. O, pierwsza negatywna ocena tej książki, jaką zobaczyłam. Mam już kupioną, ale czasu nie ma. Mimo wszystko sama będę musiała chyb podsumowć ja

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, nie zawsze dam radę na nie odpisać, lecz każdy z nich ma znaczenie.