czwartek, 7 lipca 2011

Zołza kojarzy się raczej z kobietą wredną, arogancką i bezlitośnie dążącą do celu niż z kobietą pewną siebie, nie zatracającej swoich zainteresowań dla faceta, kobiety, która mimo wszystko potrafi mieć swoje zdanie i go bronić. Zabawne jest to, że pierwszy odbiór to odbiór kobiet, drugi zaś mężczyzn. Jak tłumaczy autorka zamiarem tego tytułu nie jest opisanie wrednego babska, lecz kobiety, za którą szaleją mężczyźni - za zołzą.

Sherry Argov napisała dwie książki - "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy"oraz "Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy". Obie książki w formie poradników dla pań zostały wydane w ponad 30 językach na wszystkich kontynentach. Jej rady cieszą się dużą popularnością, o czym świadczy wielokrotność wykorzystania jej rady w takich magazynach jak "Elle" czy "Glamour".

Cóż, po takiej rekomendacji można by spodziewać się cudów, lecz ja generalnie nie sięgam po tego typu lektury, więc eureki nie oczekiwałam. Trudno oszukać, że większość tego typu poradników jest dla osób zdesperowanych, szukających winy w sobie nie zaś w obiekcie pożądania. Muszę powiedzieć, że "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" to jeden z tych lepszych poradników, chociaż z pewnymi wadami.

Przede wszystkim autorka zwraca uwagę na to, aby usunąć "miłą kobietę" a zastąpić ją "zołzą". Wiele rad jest bardzo trafnych, nie starczyło mi by dłoni, aby zliczyć kobiety z otoczenia, które wielokrotnie popełniają te same błędy płaszcząc się i tracąc siebie. Brak tutaj jednak widocznego złotego środka, bo warto pamiętać, żeby nie zatracić się w zmianie i nie zabijać miłej kobiety w sobie na zawsze, pozwolić cząstce zostać. Przecież płeć przeciwna nie chce brać ciągle udziału w tej grze ani być z kimś zachowującymi się tak na okrągło. Warto zauważyć swoje błędy, zmienić nieco nastawienie, ale nie wywracać całe swojego życia do góry nogami, bo skoro ma ktoś cię pokochać to taką jaką jesteś, prawda?

Byłam miło zaskoczona tym poradnikiem, na nim skończy się moją przygoda z poszukiwaniem "Co ciekawego można tam znaleźć", bo to tylko ludzka ciekawość skłoniła mnie do przeczytania tej książki. Autorka ma wiele mądrych rad, które wiele kobiet powinno zastosować, lecz na niektóre radzę spojrzeć jednym okiem i nie brać zbytnio do siebie.

Książkę do recenzji otrzymałam od wydawnictwa G+J. Serdecznie dziękuję.

Wydawnictwo: G+J; język oryginału: angielski; str. 224; ocena ogólna: 4,5/6; ocena wciągnięcia: 4/6

11 skomentuj:

  1. A mnie się w ogóle nie podobała. Większość to albo żadne odkrycia, albo jakieś bzdury. Przynajmniej dla mnie. Ale pożyczyłam paru koleżankom i były zachwycone :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie dla mnie, nie przepadam za poradnikami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię poradników, a ten przypadł mi do gustu, często do niego wracam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam się szczerze, że nie przepadam za poradnikami. Zawsze mi się wydaję, gdy patrzę na okładkę takowej książki, że lepszych porad udzieliłyby mi osoby, które dobrze mnie znają, i które są świadome poza jakie granice ja na pewno nie wyjdę. Mimo to myślę, że ta publikacja zostanie polecona przeze mnie kilku zaprzyjaźnionym osobom ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja przeglądałam tę książkę, ale poradniki zawsze bardziej mnie śmieszyły ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja trzymam się z daleka od poradników :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Poradniki to zupełnie nie moja bajka, chyba, że obleczone solidnym płaszczem satyrycznym.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na razie nie sądzę, żebym potrzebowała takiego poradnika ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja podobnie jak Dusia raczej nie potrzebuje takiej książki no i też za poradnikami specjalnie nie przepadam ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za wszystkie komentarze.
    Osobiście nie lubię poradników, bo rzadko trafiają w sedno problemu, lecz czasem sięgam po jakiś z czystej ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  11. LUbię poradniki, ale czytam je krytycznie, w każdym mozna znaleźc coś dla siebie, ale gdyby postepować ściśle wg wszystkich ich słów, to mogłoby być nieciekawie. Te książkę po raz pierwszy zobaczyłam na panieńskim koleżanki i za kilka dni nabyłam własny egzemlarz, pożyczałam siostrze, szwagierce, koleżankom i były zachwycone. Najbardziej podoba mi się to iż ksiązka uczy, że kobieta nie powinna uzależniac się od mężczyzny, tylko miec własne pasje, zajęcia, chwile, do któych mężczyzna nie jest jej potrzebny.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, nie zawsze dam radę na nie odpisać, lecz każdy z nich ma znaczenie.