czwartek, 5 stycznia 2012

Kiedy dyskutujemy często mamy ochotę wziąć pierwszy lepszy przedmiot w zasięgu ręki i przywalić rozmówcy zadając pytanie "Czemu jesteś takim ignorantem?". Zamiast dyskutować, kłócimy się. Nie akceptujemy, ba, nawet nie tolerujemy, opinii drugiej strony, nie słuchamy, przez co druga osoba też nas nie słucha. I gdzie tu logika?

Poszła. Sztuka rozmawiania to chyba zapomniany temat i aż przyjemnie było czytać "elektryzującą rozmowę". Duet Hołownia i Prokop to przykład ludzi, którzy potrafią przyjaźnić się z tak odmiennymi poglądami, nie przekraczać granicy i nie manipulować drugą osobą, a przy tym potrafią otwarcie rozmawiać i przyznawać do własnych uprzedzeń, wierzeń i upodobań. Elektryzująca rozmowa, bo szczera, ale nie napastliwa.

Przyznam szczerze, że mój egzemplarz książki wygląda może nietragicznie, ale zdecydowanie nosi ślady wielokrotnego użytkowania, a wszystko przez to, że książka była ze mną wszędzie. W autobusie, tramwaju, przerwach szkolnych, między wigilijnymi przygotowaniami. Urok jej jest taki, że pomimo chaosu myśli, lektura niezmiernie wciąga. Wymagająca skupienia, chwili kontemplacji czy zadumy, przecież to nie są tematy obojętne czy wyczerpane do dna. Zacznijmy od tego, że żadnego tematu nie da się wyczerpać, można nie mieć ewentualnie nic do dodania.


Na początku pomyślałam, że "Bóg, kasa i rock'n'roll" to tylko chwytliwy tytuł, a sama treść znacząco będzie odbiegać. Jednakże duet Hołownia&Prokop nie tylko mnie nie zawiódł, ale też oczarował, zmusił do refleksji i postawił nowe, ważne pytania. Przede wszystkim dzięki tej książce potrafię zrozumieć postawę katolików, ich ducha walki oraz żarliwą wiarę. Hołownia zwrócił mi uwagę, że każdy ma prawo do swojej obrony, do swojego zdania. W momentach, kiedy popierałam ogół, jeden człowiek potrafił zastopować mnie, dać prawdziwe argumenty i puścić wolno, abym sama podjęła decyzję. W tej książce nie ma słownej przepychanki, jest tylko czysta ciekawość, próba odpowiedzenia na odwieczne pytania i siła, hipnotyzująca siła przebicia mocnych argumentów, na które tyle czekałam. To nie jest tak, że nagle oświeciło mnie i pojęłam cały mechanizm wszechświata. Nie. Ale od zawsze wiem, że tylko dzięki dyskusjom z innymi ludźmi jesteśmy w stanie przebadać słuszność swoich racji, sprawdzić, czy gdzieś nie zaufaliśmy iluzji. Nadal pozostaje na swoim stanowisku wiary, ale z nowymi poglądami, argumentami i szerszym obrazem na pewne sprawy.

W samej dyskusji widać widocznie, jak trzeźwe spojrzenia mają rozmówcy, jak podchodzą do tematu i do samych siebie. To nie jest dziecinna przepychanka. Pozwolę sobie powiedzieć, że gdyby każdy napotykany przeze mnie katolik rozmawiał ze mną w ten sposób jak Szymon Hołownia to naprawdę nie miałabym nic do zarzucenia.

O samej książce powiem tyle, że jest warta przeczytania. Chociaż lekko chaotyczna, nadal świetnie pouczająca i otwierająca umysł. Każdy rozdział („Bóg”, „Kościół”, „Idole”, „Zakon”, „Modlitwa”, „Pieniądze” i „Czy Bóg bawi się nami czy z nami”) to niesamowita przygoda dla tych, którzy szukają prawdy, są zagubieni, ale też dla tych, którzy lubią czytać takie filozoficzne wywody. Tu nie ma miejsca na nudę i ja gorąco polecam tę książkę.



Książkę do recenzji otrzymałam od wydawnictwa Znak. Serdecznie dziękuję!

Wydawnictwo: Znak; język oryginału: polski; str. 336; ocena ogólna: 5/6; ocena wciągnięcia: 5/6

5 skomentuj:

  1. Właśnie to mi się w nich najbardziej podobało - że choć mają skrajnie różne poglądy i zupełnie inaczej podchodzą do życia, pokazali, jak można dyskutować interesująco, kulturalnie i z wzajemnym szacunkiem. To wcale nie jest łatwa sztuka.

    Swoją drogą, u mnie chyba najbardziej sfatygowanymi książkami są Pottery, ale kupiłam je wiele lat temu, pożyczałam komu się dało o nosiłam wszędzie ze sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie - sztuka dyskusji jest powoli zapominana. Bo lepiej "najechać" na kogoś własnym zdaniem, nie dając mu absolutnie żadnej szansy na obronę własnymi argumentami ;)

    Myślę, że przeczytam. Tyle się teraz o tej książce dobrego mówi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli tylko będzie okazja, chętnie się zapoznam z tą książką - czytałam wiele pozytywnych recenzji, co zdecydowanie działa zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie mnie nie ciągnie, wyczuwam zbyt filozoficzną nutę

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, nie zawsze dam radę na nie odpisać, lecz każdy z nich ma znaczenie.