Dziś wyjątkowo z zupełnie innej beczki i w zupełnie innym dniu. Czemu? Ponieważ temat wydaje mi się na tyle dziwny/nieprzyjemny, że chcę zachęcić do dyskusji tych, którzy jeszcze nie wypowiadali się na oficjalnej facebookowej stronie Selkara. (Ten temat nie podlega wtorkowym dyskusjom, ponieważ odbiega od głównej myśli tematów do dyskusji)
Otóż sytuacja wygląda tak:
Firma księgarska Selkar zadecydowała o absurdalnej cenie książki "Złote żniwa". Kierują się tym, co by ich klienci nie powiązali treści propagandowych w książce z ich firmą.
Wydaje mi się, że najlepsze określenie ich zachowania padło na facebooku, zachowanie wybitnie nieprofesjonalnie, odkładając na bok wszelkie poglądy i idee.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że księgarnie powinny być apolityczne. Każdą książkę, która będzie budziła kontrowersje, wycenią tak wysoko, aby nikt jej nie kupił? Jeśli ktoś chce, to i tak kupi gdzie indziej, a dla mnie to najzwyklejsze blokowanie sprzedaży. Ciekawe co na to wydawnictwo?
OdpowiedzUsuń@Lilithin, stanowisko Znaku niestety nie jest znane.
OdpowiedzUsuńUważam takie zachowanie za pomyłkę z ich strony - niezależnie co o książce się sądzi, podobne podobne deklaracje ze strony księgarni, sprzedawców książek brzmią naprawdę nieprofesjonalnie. Księgarnie, sprzedawcy, nie powinni narzucać czytelnikom swoich poglądów. Czytelnicy sami mają rozum i potrafią wybrać, czy chcą czytać książkę, czy nie. Argumenty przytaczane przez Selkar w stylu "zawsze można kupić w innej księgarni" też nie są zbyt rozsądne. Wiadomo, że można. To czytelnik też wie. Wie też, że jeśli się nie chce książki sprzedawać, można jej nie miec w ofercie. To przynajmniej byłoby profesjonalnym zagraniem.
OdpowiedzUsuńEeeee... Gdyby byli trochę bardziej dojrzali (?) udaliby, że to błąd w systemie.
OdpowiedzUsuńA co do tematyki ksiażki to cóż zawsze jest druga strona medalu, więc tak z jednej strony pokazywanie jednej jest niewłaściwe, ale i przemilczenie jej też. I nie dość, że to już zaczyna być grząskim gruntem to jeszcze sprawa Żydów dokłada się do tego tak, że zaczyna to być niebezpiecznym. Zawsze tak było.
Bardzo nieciekawe zachowanie selkara. Podpadli mi tym bardzo, a zamawiałam sporo, bo to lokalna firma i mogę książki odbierać osobiście. Nie wiem, czy warto o tym pisać, bo w sumie to o to najwyraźniej im chodziło: nieważne jak, oby było głośno. No i wydaje mi się, że cel osiągnęli, na facebooku zawrzało, na portalu gazety też o nich napisali... Głosów poparcia "polskich Polaków" a nie "Polaków kosmpolitycznych" (cytuję dyskusję z FB) też sporo słychać.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to zachowali się jak dzieci , no i na miejscu Znaku ja bym się strasznie wkurzyła
OdpowiedzUsuń@Do wszystkich, w sumie wiele osób na FB krytykuje Selkara właśnie za takie niedojrzałe (jak na ich gustu) zachowanie.
OdpowiedzUsuńJakby nie patrzeć to próba jakiejś walki, tylko właściwie o co? Oto żeby książka nie została wydana? Przecież już jest. Żeby jej nie sprzedawali? W innych księgarniach można ją nadal kupić.
Lecz z drugiej to zachowanie niezbyt dobrze świadczące o całej księgarni.
Ciekawa jestem co ma myśleć podstawowy klient, którego ta całą wojna Selkar-Znak nie dotyczy.
A ja po prostu nie znam słów, aby skomentować nimi zachowanie tej księgarni. Niepoważne? Niedojrzałe? Według mnie to zbyt mało powiedziane.
OdpowiedzUsuńO matko ;| Żenada. Od razu się zraziłam do tej księgarni.
OdpowiedzUsuńJa już wiele razy wypowiedziałam się na FB oraz u Elenoir - totalnie żenująca i głupkowata kampania promocyjna. Li i jedynie. Dlaczego? Znowu się powtórzę:
OdpowiedzUsuń1. Czy ktoś ich zmuszał do przyjęcia tej książki do sprzedaży? Stał ktoś z pistoletem przy skroni? Pewnie "Żydy i masony" ;)
2. Cytowane na stronie "nasze zdanie" jest czyim zdaniem? Właściciela? To chyba powinno być wtedy jasno napisane. Wszystkich pracowników? W to nie jestem w stanie uwierzyć choćbym na głowie stanęła ;)
Tak, jak pisała powyżej Lilithin - księgarnia ma za zadanie sprzedawać książki i tyle. Apolityczność to podstawa. No, chyba, że ktoś chce utworzyć "branżową" księgarnię, to to powinno być jasne od początku i chyba powinny być tam sprzedawane "prawidłowe" książki, a te "nieprawidłowe" nie powinny być nawet przyjmowane na sklep ;)
Do tej pory lubiłam Selkar, ale ta akcja mocno ostudziła me uczucia. Czekam na rozwój sytuacji, jeżeli pozostaną przy tej szopce, to im podziękuję i już nie będę u nich robiła zakupów, a tym bardziej przestanę ich polecać, bo do tej pory i to robiłam.
Ach, durnost...
Nie wiem, jaki był cel takiego zagrania, ale udało im się osiągnąć tyle, że na pewno tę książkę przeczytam. Tylko kupię w jakiejś normalnej księgarni, w której właściciele nie narzucają klientom swoich poglądów. Bardzo niedojrzałe, bardzo - im się pewnie wydawało, że to dowcipne.
OdpowiedzUsuńTotalny brak profesjonalizmu...
OdpowiedzUsuńJa postanowiłam od dziś bojkotować Selkar
A we mnie Selkar zyskał wiernego klienta.
OdpowiedzUsuńŻadna szanująca się księgarnia nie powinna sprzedawać kłamliwych, paszkwilanckich, antypolskich książek. A już robinie reklamy tego typu polakożercom powinno być karane sądownie.
Brawo Selkar!
Anonimowy - widzisz, ale chyba nie znasz praw promocji, marketingu, ekonomii ;) Selkar w taki sposób zrobił olbrzymią reklamę tej książce, a sobie strzelił delikatnie w stopę, bo na zawsze będzie kojarzony tylko z tą sprawą. Sama już słyszałam o całkiem wielu przypadkach ludzi kupujących po tej farsie książkę z ciekawości o co chodzi, tylko w innych księgarniach ;) Sprzedaje się więc lepiej, a Selkar stracił klientów i zarobek. No cóż, taka ich wola ;p

OdpowiedzUsuńKsięgarnia, to księgarnia, a nie dzielenie się poglądami. Ciekawe, czy byłaby taka afera, gdyby np. spróbowali sprzedać "Mein Kampf" Hitlera
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9312606,Ksiazka_Grossa_za_4_5_tys__zl__A_na_Allegro_za_25.html
OdpowiedzUsuńZupełnie nie rozumiem, co Selkar miał na celu. W końcu jeśli ktoś chce tę książkę kupić, to i tak to zrobi. W ten sposób jedynie zrażą do siebie klientów. Fakt, o tej księgarni stało się głośno, ale nie sądzę, by wpłynęło to w pozytywny sposób na Selkar. To naprawdę niedojrzałe zachowanie, w końcu jeśli decydują się na umieszczenie danej pozycji w ofercie, to nie powinni odstawiać takich cyrków. No i od kiedy to uznaje się zawartość książki za oficjalne stanowisko sprzedającego?...
OdpowiedzUsuńW oczach jednych Selkar przez tę akcję dużo stracił, ale według innych zyskał. Oczywiście punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
OdpowiedzUsuńMyślę, że kto, jak kto, ale księgarnie nie powinny się angażować zarówno politycznie, jak i nieco emocjonalnie w to co, jak i dlaczego sprzedają.
Inaczej nie unikniemy cenzury, która już i tak jest powszechna w różnej maści wydawnictwach. Nie rozumiem kompletnie, dlaczego tematyka książki miałaby oddziaływać na popularność danego przedsiębiorstwa.
Wydawnictwa zawsze kuszą i kusić będą oryginalnymi powieściami, pięknymi wydaniami, oczekiwanymi wznowieniami. Księgarnie przyciągają promocjami, dobrym podejściem do klienta, bezpłatną wysyłką etc.
Wydanie jednej kontrowersyjnej książki nie zaburzy praw rynku. Za to może spowodować pewien niesmak wśród klientów, którzy liczą na ciekawą promocję, a otrzymują ponury żart.
Ja podziwiam Znak, nie tyle, że odważył się wydać tę książkę, ale iż nie przestraszył się i zachował się profesjonalnie. Selkara nie rozumiem.
A przy tym poglądów Pana Grossa absolutnie nie podzielam.
Nie wiem co selkar chciał tym zyskać, ale wiele stracił. Cieszę się, że to pokazałaś. Sama rzadko wchodzę na tą stronę, a teraz nie widzę powodów do tego wchodzenia.
OdpowiedzUsuńJestem zdegustowana postępkiem księgarni. Byłam stałą klientką. Zrezygnowałam z zakupów. Obawiam się,że następnym razem, dla większego rozgłosu, zapłonie stos z książek. Mało profesjonalizmu i rozgłos, ale czy zyskaliście coś wymiernego,ważnego i wartościowego? Wątpię.
OdpowiedzUsuńVampirku - mogłabyś jeszcze raz wejść do mnie i kliknąć w ankietkę?/ Zmieniłam pytanie i w tym celu musiałam usunąć całą ankietę i zrobić ją od nowa.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za zawracanie głowy.
Ciszej nad tym smrodem.Im zależy na rozgłosie. Ogłaszam bojkot selakra.
OdpowiedzUsuń