poniedziałek, 21 marca 2011

Lubię ciszę, naturalność, spokój. Z "Księgi Sandry" bije taki lekki błogostan spokoju i wyciszenia. To pierwsze takie fantasy z jakimi się spotkałam, gdzie moc na razie nie jest najważniejsza, zaś budowanie więzi i bliskości tak.

Książka opowiada historię czwórki dzieciaków, którzy w wyniku dziwnych zjawisk spotykają się w jednym miejscu - Świątyni Wietrznego Kręgu. Ich sprowadzeniu towarzyszą różne jak dotąd niewyjaśnione zjawiska, o których sami bohaterowie nie zdają sobie sprawy. Ich moce, z początku błahe nabiorą innego znaczenia. Jednakże z czasem kontrolowania mocy czwórka dzieci musi nauczyć się wzajemnego zaufania i poczuć bezpieczeństwo w Dyscyplinie. Każde z nich przeszło długą drogę i szuka miejsca, gdzie w końcu poczuje się lepiej.

Sandry, o której wbrew pozorom nie jest ta powieść, ponieważ akcja toczy się wokół różnych osób, to pierwsza osoba, o której mocy wspomina się w powieści. To szlachetnego urodzenia dziewczynka o mocy wplatania światła w jedwabne sieci. Kolejną osobą, którą poznajemy jest Briar, złodziejaszek, należący do szajki, mieszkający w slumsach. Jego moc będzie związana z roślinami. Tris pochodzi z rodziny handlarzy, jej moc zwiąże się z pogodą, bardzo przerażając dziewczynkę, której ciężko będzie nad nią zapanować. A na końcu Daja, córka kupców, przeciwnych zainteresowaniom dziewczynki z kierunku obróbki metali. Z tym ostatnim wiąże się jej moc.

Jak łatwo się domyślić ich moce to nietypowe moce superbohaterów, lecz zwyczajne czynności w codziennym życiu. Dzieci pochodzą z różnych warstw społecznych przez co pozostaje między nimi dystans. Ich droga i brak zaufania do drugiego tylko pogłębia dzielący ich dystans. Nowe miejsce to zarówno szansa, jak i któraś z kolej nadzieja.

Pierwszy tom posłużył autorce za zarys postaci, zarys historii i ich mocy; nawet sami bohaterowie nie zdają sobie jaką mają moc. Akcja płynie tu bardzo powoli, co ma swoje dobre i złe strony. Łagodność obrazu może uspokajać i uczyć cierpliwość, jak również wskazywać, że budowanie więzi odbywa się swoim własnym torem. Nie mniej jednak jak na powieść fantasy tempo akcji jest raczej znikome. Nie ujmuje to uroku powieści, którym właśnie jest owa delikatność.

Mam nadzieję, że akcja rozwinie się w kolejnych tomach, ponieważ "Księga Sandry" to dobry początek. Polecam tym, których nie zniechęci powolne tempo, odkryją przyjemność w takim przedstawianiu świata. Mi się podobało i czekam na kolejne tomy.

Zapowiedzi kolejnych części autorki.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Initium.

Premiera 23 marca
Wydawnictwo: Initium; język oryginału: angielski; str. 288; ocena ogólna: 4/6; ocena wciągnięcia: 5/6

9 skomentuj:

  1. Kiedyś czytałam serię tej autorki o Alannie... seria nazywała się Pieśń lwicy i bardzo mi się podobała. Niestety nie znalazłam wszystkich książek z serii Krąg magiczny, więc ich nie przeczytałam, ale może jeszcze raz się rozejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam kilka dobrych recenzji na temat tej książki, więc chętnie sięgnę ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaglądając na stronę wydawnictwa, opis mnie nie zaintrygował. Twoja recenzja rzuciła inne, ciekawsze światło na książkę Pierce, ale nie będę specjalnie zabiegać -wpadnie w ręce to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też się podobało i też czekam... Chociaż szkoda, że był tylko ten zarys wszystkiego. Ale liczę na rozwój w kolejnych częściach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi interesująco, więc z przyjemnością przeczytam, gdy ukaże się na rynku

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam, no muszę, bo się uduszę :D Gatunek literacki, o którym piszesz to fantasy. Fantasta, to człowiek żyjący w świecie fantazji, czyli potencjalnie autor fantasy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja już chyba nie będę czytać recenzji tej książki, bo mi źle, że jej nie mam ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkim życzę udanej i przyjemnej lektury, a tym, którzy nie mają książki, rychłego zapoznania się. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje się być ciekawie , więc kiedyś na pewno sięgnę ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, nie zawsze dam radę na nie odpisać, lecz każdy z nich ma znaczenie.