piątek, 3 lutego 2012

Pędzę z czytaniem książek jak japoński pociąg, a wszystko to by jak najwięcej przeczytać przed zakończeniem ferii. Dzięki audiobookom mogę zasłuchiwać się w powieściach, które długo, długo musiałyby czekać na swoją kolej. Wydaje mi się, że gdybym nie czytała tej książki w takiej wersji pewnie nie wywarłaby ona na mnie tak dużego wrażenia.

W 1943 w obliczu zbliżającej się wojny rodzina Carverów(Max, Alicja i Irina wraz z rodzicami) przeprowadza się do małej osoby rybackiej na wybrzeżu Atlantyku. Zamieszkują dawny dom rodziny Fleishmanów, których syn Jacob utonął w morzu. Z chwilą pojawienia się Carverów zaczynają dziać się przedziwne rzeczy. W wolnej chwili Max poznaje Rolanda i jego dziadka Victora Kraya. Wraz z Alicją i Rolandem młodzieniec będzie próbował wyjaśnić tajemniczą zagadkę posągów artystów cyrkowych w ogrodzie. Dziadek przyjaciela opowie im o złym czarowniku, Księciu Mgły, który gotów jest spełnić każdą prośbę lub życzenie, ale w zamian żąda bardzo wiele. Coś, co dzieciom wydaje się jeszcze jedną miejscową legendą, szybko okazuje się zatrważającą prawdą. Musiało upłynąć wiele lat, by Max zdołał wreszcie zapomnieć owe letnie dni, podczas których odkrył, niemal przypadkiem, istnienie magii.
Ale błędem, poważnym błędem jest wiara w to, że można ziścić swoje marzenia, nie dając nic w zamian. Nie wydaje ci się? Powiedzmy, że nie byłoby to sprawiedliwe.
Oczywiście czytanie rozpoczęłam od nie tej książki co powinnam, także kiedy zabierałam się za słuchanie pierwszego tomu w myślach ciągle pozostawał ślad trzeciego i już mniej więcej spodziewałam się pewnego schematu. Moje przypuszczenia nie poszły na marne, jednakże jak uroczy jest ten schemat. Usiana zagadkami sceneria urzekła mnie od samego początku, wielokrotnie ze strachu gwałtownie zrywałam się w ciemnościach i wypatrywałam Księcia Mgły. Właśnie to, że słuchałam tej książki w nocy zrobiło na mnie tak duże wrażenie. Przy rewelacyjnym czytaniu przez Piotra Fronczewskiego oddawałam się z radością kolejnym rozdziałom ciągle czekając na nowe.

Złych wspomnień nie musisz brać ze sobą . I bez tego będą cię prześladować.  
Urzekła mnie ta historia, lubię takie mroczne i tajemnicze klimaty, nawet wtedy, kiedy autor podąża wytartym szlakiem własnego schematu. Trzeba przyznać, że Zafon jest mistrzem słowa, a jego książki to wspaniała przygoda. "Książę mgły" pochłonął mnie bez reszty i was również wciągnie, jeśli tylko dacie mu szansę.

Wydawnictwo: Muza; język oryginału: hiszpański; czas trwania: 5h 21 min; czyta: Piotr Fronczewski; ocena ogólna: 5.5/6; ocena wciągnięcia: 6/6

8 skomentuj:

  1. Jakoś nie mogę się przekonać do tego autora

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę kiedyś przeczytać te 3 tomy. Jak dotąd czytałam "Cień wiatru" i "Marinę" i bardzo mi się podobały, szczególnie "Cień..." :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałaś oprócz tej "Światła września" i "Cień wiatru". Z czego Cień był moją pierwszą książką i strasznie na nią polowałam i namawiano mnie do niej, więc kiedy przeczytałam poczułam lekkie uczucie rozczarowania, chociaż uważam, że to bardzo dobra powieść. "Światła września" podobały mi się chyba najbardziej na razie.

      Usuń
  3. "Ksiązę mgły" jest bardzo dobrą książką, acz kolwiek przypomina mi w pewnym stopniu "Marinę", ale wrażenie jakie na mnie wywarł było bardzo pozytywne i rekompensuje ten drobny brak oryginalności. Z prozy tego autora została mi tylko "Gra anioła" choć pewnie i tak nie zabiorę się do niej w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie miałam Ci napisać, że pędzisz z tymi recenzjami tak, że komentować nie nadążam :D Ale to dobrze, bardzo dobrze. Trzeba wykorzystać ferie na maksa, sama tak robiłam. Szkoda, że mi nie wyszło z wakacjami po maturze, ale no cóż- zachłysnęłam się wolnością ;)

    A ja mam jednego audiobooka w domu i słucham 1 rozdział od... roku>? Masakra, nie idzie mi :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham Zafona :) Czytałam wszystkie jego książki jakie u nas wyszły i przeczytam z całą pewnością i trzecią część do cyklu Gra Anioła. Już napisana, ale u nas nie wiadomo kiedy. Ciekawe jakie tam alternatywne wersje zdarzeń w Barcelonie przyjdzie nam zobaczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  6. nie lubię audiobooków, wolę sama zajadać tekst wzrokiem, a książki tej nie czytałam.. jeszcze ;)

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, nie zawsze dam radę na nie odpisać, lecz każdy z nich ma znaczenie.