W drugiej części Kobiety na krańcu świata" autorka odwiedza Azję i Afrykę przedstawiając nam 8 reportaży kobiet z najróżniejszych środowisk, miejsc i statusów społecznych. Reportaże te to niesamowita okazja, aby wyjść poza schematy i zobaczyć jak mogą żyć inni.
Poznajemy Shirley Joubert z RPA, matkę hipopotamicy Jessici, która mieszka wraz z Shirley i jej mężem u nich w domu. Następnie udamy się do Tajlandii, Macieng to 36-letnia mieszkanka w Huay Pu Kaeng, wyjątkowość tej bohaterki to obręcze oplatające jej szyję. Nayioma Rae pochodzi z Tanzanii, jest kapitanem samolotu, co jest niezwykłe w tamtym regionie. Etiopia to smutna historia Mury Adaut niewidomej kobiety, która razem z grupą szczęśliwców zakwalifikowała się do zabiegu ratującego jej wzrok. Dzięki Kimichie poznamy świat gejsz i uchowanej starodawnej Japonii. Japonia odkryje także przed nami inny wymiar - subkulturę gyaru i Watanabe Kanae, modelkę oraz kierowcę ciężarówki. Ostatni reportaż będzie dotyczył opiekunek z ośrodka rehabilitacyjnego dla orangutanów w Indonezji.
Jeśli przypatrzeć się tym wszystkim kobietom nie łączy je nic, każda żyje w innym świecie, boryka się z innymi problemami oraz ma inną sytuację materialną. Ta mała galeria niezwykłych kobiet dowodzi, że na świecie są ludzie niespotykani, można by rzec wyjątkowi. Każda z tych kobiet to odmienna kultura, sposób bycia i życia. Ta książka pomaga spojrzeć na kobiety z zupełnie innej strony, bowiem to nie tylko kury domowe, lecz także twarde istoty, które nie łamią się w ciężkich sytuacjach. Oprócz tego niezwykła atmosfera opowieści o tych bohaterkach sprawia, że reportaże stają się bliskie czytelnikowi, jak również odkrywcze i intrygujące.
![]() |
Autograf M. Wojciechowskiej z spotkania w 2010r. [Przepraszam za jakość zdjęcia] |
Miałam możliwość poznania Martyny Wojciechowskiej, to ciepła, serdeczna i świetna kobieta. Tak samo jej książka, dowcipna, ciepła i odkrywająca nieznane. Polecam ją każdemu miłośnikowi podróży, ludzkich historia oraz tym, którzy lubią poczytać o dobrych przygodach. Warto poszerzać swoje okno na świat.
Lubiłam oglądać zawsze jej programy, więc tym bardziej powinna spodobać mi się książka. Zazdroszczę spotkania! Miło jest poznawać ciekawe i inspirujące postaci.
OdpowiedzUsuńMam w planach część pierwszą
OdpowiedzUsuńod dawna mam ochotę przeczytać książki Martyny
:) lubię jej programy, więc myślę, że książki też mi się spodobają 
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania, dostałam od brata na urodziny wraz z dedykacją od Martyny. Chyba najlepszy prezent ever.
OdpowiedzUsuń@Futbolowa, chciałam kiedyś wstawić zdjęcie, bo akurat tak mi się udało, że moja ukochana biblioteka organizowała to spotkanie i mogłam dać kwiaty. Ale zdjęcia gdzieś wsiorbało niestety.
OdpowiedzUsuń@Zaczytana w chmurach, pierwszej nie czytałam, ale czekam na Twoje wrażenia.
Mój boże! Właśnie sobie przypomniałam o książce dla Ciebie!
@Dominika Anna, życzę udanej lektury.
@Dominiko, gratuluję takiego prezentu! Czekam na Twoje wrażenia :*
Nie znam pani Wojciechowskiej osobiście, jedynie z telewizji i jej cykl programów przypadł mi do gustu. Po książkę chętnie sięgnę
OdpowiedzUsuńHehe a właśnie się zastanawiałam czy do Ciebie pisać
OdpowiedzUsuń@Dusia, życzę udanej lektury!
OdpowiedzUsuń@Zaczytana, było pisać! Bo ja w końcu ją odzyskałam pod koniec miesiąca, ale wyleciał mi z głowy ten konkurs. Najmocniej Cię przepraszam. Jak tylko wyzdrowieję i będę mogła wychodzić z domu to ją wyślę, dobrze?
Przepraszam raz jeszcze!
W porządku, ja już się bałam, że po prostu poczta ją zgubiła czy coś
A tak właściwie to moja poczta elektroniczna ostatnio ześwirowała i chyba do Ciebie pisałam wiadomość, ale wysłało chyba tylko podpis :/
OdpowiedzUsuń@Zaczytana, możliwie, że coś do mnie doszło, ale ja tego nie zauważyłam. Ostatnio moje wchodzenia na pocztę ograniczało się do otwierania wszystkiego, przejrzenia i zamknięcia poczty. ;-)
OdpowiedzUsuńSpokojnie, książka czeka w domu na prawowitego właściciela.
Zamierzam niedługo nadrobić zaległości książkowe, i książki Martyny są wysoko na liście:) Ja nigdy nie mogę się zdecydować, czy bardziej lubię Wojciechowską czy Pawlikowską:)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam tą książkę- uwielbiam Martynę, nie udaje kogoś wielkiego. Kiedyś spotkałam ją przypadkowo w Złotych Tarasach jak buszowała po sklepie. Zwyczajnie ubrana, bez makijażu, uśmiechnięta
Strasznie ją podziwiam i mam nadzieję, że długo będzie jeszcze działać i podróżować 
OdpowiedzUsuń