Wydawnictwo: Erica
Język oryginału: angielski
Stron: 600
Ocena ogólna: 5,5/6
Ocena wciągnięcia: 6/6
Niezwykłe jest to, że pomimo widocznego schematu, który przejawiał się już w Trylogii Arturiańskiej, z takim wyczekiwaniem i niecierpliwością przechodzimy od strony do strony. Niesamowite jest to, jak doskonałe jest tło historyczne, jak stworzone są postacie, tak okrutne, brutalne, żądne krwi i zemsty, jak i również karykatury ludzi, ludzi głęboko wierzących oraz ludzie dobrotliwi i pogodni. Różnorodna plejada postaci dodaje smaku i świetnie pokazuje kontrast między religią wzywającą do miłości i zaprzestania walk, a wiecznym przeganianiem pogan i ich tępieniem. Widoczna u Cornwella jest zarzucająca kościołowi chciwość i żądza władzy, czytający musi przyzwyczaić się, że to poganin odgrywa znaczącą rolę i chcąc nie chcąc zawsze ratuje z opresji.
Ważny jest również język, bez którego nie wczulibyśmy się w historię z takim zacięciem. Chociaż cechuje go prostota jest świetnie dopasowany do poszczególnych postaci, nie braku ironicznych i sarkastycznych wypowiedzi, można też zauważyć pewne negatywne odniesienia autora, ale nie przeszkadza to w odbiorze. Tak naprawdę nawet schemat nie jest w stanie przeszkodzić czytelnikowi ani go zdenerwować, ani odrzucić czy przekonać do odłożenia książki. "Wojny wikingów" rozpoczyna się raz i zostaje do samego końca.
nie czytałam pierwszej części, a zatem pass

OdpowiedzUsuńaczkolwiek mając okazję sięgnęłabym po ten cykl
Ja również nie czytałam pierwszej części, ale okładka jest tak cudna, że może kiedyś nadrobię zaległości
OdpowiedzUsuńNie czytałem pierwszej części i żałuje, bo po recenzji drugiego tomu widać gołym okiem ile straciłem. Będę poszukiwał tego tytułu, by móc samemu przekonać się jak wiele ma mi do zaoferowania Cornwell. Zachęciłaś mnie tym, że wspomniałaś o dobrze dopracowanym tle historycznym, co cenie w tego typu powieściach. Mam tylko nadzieję, że będzie o wiele lepsza niż dwa tomy Ragnarok o zbliżonej tematyce i bardzo nużącej treści. Pozdrawiam serdecznie Mavericus.
OdpowiedzUsuńNie czytałam Ragnaroka, więc nie jestem w stanie porównać. Cornwell pisze naprawdę dobrze, ostatnio mój tata powiedział, że mu się to ciągnie. On raczej woli fantastyczne powieści, gdzie dużo i szybko się dzieję, ale fakt faktem, czasem może się dłużyć, skoro każdy tom ma po 600 stron. Jednak kiedy się już wdrąży w świat postaci i nie robi zbyt długi przerw między tomami, to czyta się bardzo przyjemnie.
Usuń