W prozie Buck jest coś niepokojącego, bo nie mogę przejść wokół jej książek pozbawiona emocji. Przeważnie bywały to emocje wysoce pozytywne okraszone takimi pochwałami, że nie jeden sięgał by sam się przekonać. Tym razem książka pozostawia we mnie tak ambiwalentne uczucia, że nawet po kilku dniach od przeczytania nadal nie jestem wstanie oprzeć się uczuciu, że wysiłek, jaki włożyłam, aby przebrnąć do końca, spotęgował tylko mój zachwyt.
"Cesarzowa" to fabularyzowana biografia cesarzowej Cixi, która w latach 1862-1908 była ostatnią władczynią z dynastii mandżurskiej Qing. Dzięki uporowi, mądrości i ambicji z mało znaczącej konkubiny stała się Cesarzową Matką, później Cesarzową Wdową i regentką w czasie, kiedy jej syn nie mógł zasiąść na tronie. Spryt doprowadził ją do absolutnej władzy wielomilionowego narodu. Nastają jednak czasy trudne, bowiem do Chin napływają rzesze europejczyków głodnych niezbadanych chińskich ziem.
Niewiele jest w historii kobiet, które były na tyle silne, aby dojść do władzy, a już tym bardziej ją utrzymać. Okazuje się, że kobieta mogła sprawować władzę nad krajem, gdzie panowała od wieków tradycja - mężczyzna najważniejszy. Co jeszcze ciekawsze, okazuje się, że kobieta mogła sprawować taką władzę do swojej śmierci i chociaż wielu uważa ją za bezlitosną i idącą po "trupach do celu" kobietę to nadal budzi niesamowity podziw. Buck jednak sięga głębiej - odsuwa politykę, bardzo istotną i wielokrotnie przywracaną w książce kwestię, i skupia się na wnętrzu ostatniej cesarzowej, kobiety okrutnie samotnej.
Tz'u Si przede wszystkim chciała utrzymać władzę dla syna, więc kiedy umiera słabowity cesarz zajmuję jego miejsce. Nikt nie ma zastrzeżeń, że z dwóch regentek, to właśnie ona sprawuje władzę. Od początku jej przebywania w Zakazanym Mieście Tron Smoka nękają problemy ekspansji europejskich mocarstw, których ludzie stawiają absurdalne warunki. Dla cesarzowej najważniejsze jest zachowanie tradycyjnych Chin i pozbycie się każdego białego człowieka z jej ziem. Tu właśnie pojawia się pewien ambaras, bo im dalej biali stawiali żądania, tym większych decyzji oczekiwała cesarzowa. Czasem były to decyzje skrajnie ratunkowe, czasem nieodpowiedzialne, a do większości można snuć wiele zastrzeżeń. Ciężko było mi się wczuć w jej mentalność, czego nie spotykałam u innych bohaterek Buck. Generalnie ciężko czytało mi się tą powieść, lecz kiedy w końcu dobrnęłam do końca mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że warto. Kolejny raz pisarka rewelacyjnie wczuwa się w mentalność chińskich kobiet. Oprócz próby zajrzenia w głębi Cixi oraz przedstawienia nam jej "ludzkiego odbicia", stykamy się również z problemem nadmiernej ekspansji europejczyków.
Podobnie jak Tz'u Si nie mogę pojąć, dlaczego biali nie uszanowali żadnej ziemi i co rusz podbijali i osiedlali się na nowych ziemiach. Rozumiem ciekawość, chęć poznawania i płynący z tego handel, ale skoro osiedlają się w jakimś państwie to powinni przestrzegać zasady i warunki panujące tam. Absurdem wydają się żądania stawiane przez osiedleńców, którzy żądają otworzenia portów, własnych praw i wolności, jakie dano im w ich państwie, żądają audiencji u cesarza, ale bez pokłonów i zasad etykiety, chcą wiele, a nie dają nic w zamian. Wielokrotnie denerwowała mnie w tej książce ta zuchwałość i przeświadczenie o wspaniałości pewnego narodowości. Zacofane Chiny nie miały jak się obronić, bo do czasu wynalezienia statków, mur chiński skrupulatnie od wieków zatrzymywał ciekawskich najeźdźców. W imię czego takie podbijanie, w imię jakiego prawa?
Niesamowita książka. Świetnie utrzymana w standardzie powieści Pearl Buck, dogłębnie przedstawiająca mentalność ludności, urok dawnych czasów i świat, może nie zapomniany, ale trudny do streszczenia w krótkich opowieściach, bowiem bogactwo chińskiej kultury zasługuje na takie powieści jak ta. Mam nadzieję, że kolejne książki nadal będą tak barwne i niesamowite. Zachęcam gorąco!
Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Muza. Serdecznie dziękuję!
Książka czytana w ramach Projektu Nobliści
Wydawnictwo: Muza; język oryginału: angielski; str.469; ocena ogólna: 5/6; ocena wciągnięcia: 6/6
oj.. zdecydowanie nie moja bajka... podaruję sobie lekturę
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tej autorki. Zawsze czytam je z wielkim zafascynowaniem :)
OdpowiedzUsuńMnie Cesarzowa Cixi interesuje niezmiernie, wspaniała kobieta - silna! Sama książka Buck leży natomiast u mnie na półce, jeszcze nie miałam chwili, by po nią sięgnąć, niestety. Cieszę się, że tobie się spodobała. pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam już w posiadaniu, podobnie jak "Wiatr ze wschodu, wiatr z zachodu" tej samej autorki. Dziwię się sobie, że dopiero teraz natknęłam się na tą Noblistkę, chyba wcześniej nie była zbyt popularna w Polsce. Myślę jednak, że jest to literatura uniwersalna.
OdpowiedzUsuńOkrutność powolnej ekspansji cudzych ziem odczuwamy też w dzisiejszym świecie. Wiele narodowości emigruje do krajów, w których według ich rozeznania ma im się lepiej powodzić, a gdy już stanowią zwartą, liczną grupę zaczynają domagać się zmiany prawa, uznania ich obyczajów. Tak dzieje się choćby z Arabami i Turkami coraz liczniej zasiedlającymi europejskie metropolie. Chyba zjawiska tego nie sposób powstrzymać bez całkowitego zamknięcia kraju. Ciekawa jestem, jak Cixi starała się temu przeciwstawić - po przeczytaniu Twojej recenzji nabrałam jeszcze większej ochoty na "Cesarzową".
Z chęcią przeczytam tę książkę. bardzo podoba mi się styl pisarki. Bardzo dobrą powieść o cesarzowej Cixi napisała także Anchee Min. Polecam :)
OdpowiedzUsuńNo nie powiem, wzbudziłaś we mnie zachwyt już samą recenzją. Ciekawe czy mi książka spodoba się tak samo jak tobie ;)
OdpowiedzUsuńSwego czasu w jednym z marketów sprzedawano trzytomowy "Ziemski dom",kupiłam, czeka na przeczytanie. Parę dni wcześniej trafiłam na biografię Pearl S. Buck, intrygująca, więc pomyślałam, że książki nie mogą być złe.
OdpowiedzUsuń