niedziela, 26 grudnia 2010

Jak mi ładnie zwróciła uwagę Kornwalia zapuściłam się w tych dyskusjach, już powinna zbliżać się czwarta, a tu nic. Ani widu, ani słychu.Nadrabiamy kochani. Właściwie to ja nadrabiam. Przemilczę już to. :)

Temat 2: Jak dużą wagę przywiązujesz do opinii innych recenzentów?
Temat 3: Bestsellery. Odpychają czy przyciągają do czytania?

Przepraszam najmocniej za zwłokę. Taki ze mnie zorganizowany człowiek. Jeśli macie jakieś pomysły na dyskusje, śmiało je zgłaszać! Kto wie, może w najbliższym tygodniu to właśnie Twój temat znajdzie się na stronie!

20 skomentuj:

  1. Ostatnie pytanie trochę komercyjnie zabrzmiało. ;]
    Temat 2: szczerze mówiąc nie taką dużą - nie lubię cyfr, ale tutaj posłużę się nimi - jakieś 45% ;) Zdaję się raczej na opis z okładki - czy mnie zainteresuje i czy książka wyda się być w moim guście.
    Temat 3: nawet nie zwracam uwagi, czy dana książka ma miano bestsellera - to dla mnie tylko dopisek. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o opinię innych to zależy od recenzenta :) Mam swoich blogowych ulubieńców, którym bardzo wierze, cenie ich opinię i często kieruję się nimi przy wyborze książek. Muszę także zaznaczyć, że biorę pod uwagę tylko recenzje amatorów, nie czytuję prawie wcale recenzji wielkich krytyków, bo mnie po prostu odrzucają i już nieraz nie mogłam się zgodzić z ich opinią. Ale przede wszystkim jednak polegam na własnej intuicji i opisie książki, bądź jej fragmencie.

    Oczywiście, że bestsellery przyciągają. Są takie tytuły o których nie ma możliwości nie wiedzieć, ponieważ są tak rozreklamowane, że słychać o nich wszędzie. Niektóre tytuły zasługują na takie miano, inne nie. Wszystko jednak jest subiektywną opinią. Dla mnie nie ma znaczenia czy coś jest bestsellerem, jeśli ma fajny opis, czytałam dobre recenzje u osób którym ufam to kupuję i czytam. Bo przecież nie ma znaczenia to miano wtedy, treść książki przecież się nie zmienia. Za to nigdy nie przeczytałabym książki, której opis do mnie nie trafia. Nie mogła bym zrobić tego tylko dlatego, że jest "sławna". Znam osoby, które miano bestselleru odpycha, próbują przeczekać boom na książkę i dopiero wtedy się za nią biorą. Ja jednak kieruję się zasadą: ciekawa to czytam, jest status nie ma dla mnie znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat 2:

    Moim głównym wyznacznikiem jest zarys fabuły oraz autor - czasem podświadome wołanie "weź mnie przeczytaj". Recenzje traktuję jako dopełnienie. Ochy i achy nie zmienią mojego stanowiska jeśli temat, fabuła zwyczajnie do mnie nie przemawiają. Chociaż zdarzają się wyjątki w stylu "Drabina Dionizosa" po entuzjastycznej recenzji Mary, a kryminały mnie nie kuszą.

    Temat 3:

    Książki czytam bo mnie zainteresowały, niekoniecznie przez wzgląd na słupki sprzedaży. Zdarza się, że reklama jest tak nachalna, że tylko zraża do produktu. W ten sposób nie mam ochoty czytać Dana Browna (Kod dawno przeczytany).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ze mną jest dokładnie tak jak z Edith, zwracam uwagę na recenzje i owszem, ale jeśli już daną ksiażkę mam kupić to biorę pod uwagę tylko opinie tych, których gust "znam" i sobie cenię. Czytam tylko recenzje blogerów-amatorów, żadne inne nie, bo one niestety przeważnie są całkiem wyprane z emocji, a ja właśnie tego szukam w recenzjach - emocji, uczuć jakie książka wywołała, to jest i zawsze będzie dla mnie najważniejsze :).
    Jeśli chodzi o bestsellery to przeważnie staram się przeczekać szum. Na moich półkach czeka już wiele takich książek, o których w pewnym momencie było tak głośno, że atentycznie straciłam całe zainteresowanie, np. "Cień wiatru" czy "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" i nie wiem kiedy się za nie wezmę. W ogóle nie lubię, gdy książkę określa się mianem bestsellera, boję się tego, to zawsze znacznie podwyższa moje wymagania, nastawiam się na niewiadomo co, a potem rozczarowuje po całości i zastanawiam co jest ze mną nie tak, że książka sprzedająca się jak świeże bułeczki jest według mnie po prostu kiepska.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już od pewnego czasu śledzę blogi książkowe i wiem, kto mniej więcej takie upodobania co ja :). Zdarza mi się też tak, że kiedy recenzja jest wyjątkowo zachęcająca sięgam po więcej informacji o danej książce.

    Bestsellery, mnie najczęściej odrzucają tak na te pierwsze "wow" potem zaczynam się nimi interesować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bywa, że się zniechęcam, kiedy to jest taki bestseller, że u każdego na półce stoi. Niesłusznie. Wiele powieści czytałam z dużym opoźnieniem, bo się nie mogłam zmusić wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  7. 2/ Mogłabym słowo w słowo skopiować wypowiedź Edith, a to chyba nie ma sensu ;) Jeszcze dodam, że nie czytuję wypowiedzi "profesjonalnych" recenzentów od czasu, kiedy nabrałam podejrzenia, że 90% z nich recenzowanej książki nie czyta, tylko przegląda ;) A, jak nawet czytają, to mam najczęściej wrażenie, że z nastawieniem "no, zobaczmy co za bzdury wypocił autor".

    3/ Co do bestsellerów - czytuję ich sporo, co głównie wynika z mojej współpracy z wydawnictwami i portalami. Jednakże sporo z nich odstoi swoje na półce w oczekiwaniu na przeczytanie i przestaje być "na ustach wszystkich". Np. teraz stoi sobie cichutko nowy Zafon (który aktualnie jest na tak wielu blogach) i Murakami (który niedawno gościł na wielu), a ja sobie sięgam na półkę i biorę coś, co czeka dłużej lub jest mniej wypromowane. I sama nie wiem dlaczego :) A poza książkami do recenzji czytam różnorakie pozycje, niektóre starusieńkie, inne nowe i znane.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż, ja właściwie myślę podobnie jak Enga i to niech będzie wstępem do mojego głosu w dyskusji -
    Gdy wchodzę do Engi, to wiem, ze nasze gusta są tak zbieżne, że mogę w ślepo sięgać po książkę przez nią polecaną, bo też mi się spodoba. Do innych wchodzę i czytam, ale już nie biorę tak bardzo pod uwagę ich opinii, bo nie zawsze się zgadzamy.
    Są bloggerki, których zdanie zawsze jest inne niż moje, ale czytam je, żeby (tu różnie) - zobaczyć, jak ta sama książka jest odbierana przez innych, żeby się pośmiać, co też ona znowu wyłapała i czego się czepia jak zwykle. Nigdy nie kłócę się o książkę, jeśli moje zdanie jest inne - uważam, że ilu ludzi, tyle opinii i nigdy nie wyśmiewam niczyjego gustu. Mogę się pośmiać w duchu, ale nie publicznie.
    Nie czytam recenzji napisanych przez tzw. profesjonalnych krytyków, bo oni chcą tylko zniszczyć książkę i autora, doszukują się na siłę wad i potknięć. To jest małostkowe i dość żałosne jak dla mnie.

    Tu propozycja tematu - czy lubicie internetowe kłótnie, czy bierzecie w nich czynny udział albo może obserwujecie z opadem szczęki i myślą - ale ludzie mogą być!

    Bestsellery - tak, czytam, ale bez nastawienia ani pozytywnego ani negatywnego. Nie szukam książki tylko dlatego, że jest głośna. Wpada mi w rękę, to biorę, nie natknę się - nie to nie. Przy wyborze takiej książki kieruję się tylko autorem i opisem z blurba.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szukam przycisku, gdzie można subskrybować wszystkie komentarze do tego posta, żeby przychodziły do mnie na maila, ale chyba trzeba się najpierw zalogować, tylko że ja jestem zalogowana!
    O co kaman?

    OdpowiedzUsuń
  10. No, znalazłam, faktycznie, ślepy ten komputer, przecież najpierw zalogowałam się na swoje konto, żeby do Ciebie wejść

    OdpowiedzUsuń
  11. Dużą uwagę przykładam do recenzji i wielokrotnie się nimi kieruję i przy wyborze książki, i filmu. Uwielbiam czytać blogi, czuję, że osoby, które je tworzą znam i mogę na nich polegać. Tylko trzy razy zdarzyło mi się, że książka pozytywnie opisywana zupełnie mi nie podeszła.
    Co do bestsellerów - podchodzę bardzo ostrożnie - ale nie jest to dla mnie wyznacznikiem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Temat 2: jeśli nie znam książki, to mam takich recenzentów, którym ufam i polegam na ich opinii, jednak jeśli baaaaaaaaaaaaardzo che przeczytać jakąś książkę to nawet najgorsza opinia mnie nie przekona, że nie warto póki sama się nie przekonam ;D

    Temat 3: bestsellery czytam, ale podchodzę do nich zazwyczaj z dużym sceptycyzmem i na pewno nie jest tak, że jak słyszę miano bestseller to koniecznie muszę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  13. 1. Dla mnie ważne jest to co sądzą inni o danej książce, jednak przy ich wyborze nie kieruje się tylko opinią blogowych koleżanek ale także własnymi upodobaniami.
    2. Bestsellery ?? Hmmm..... Według mnie, one zachęcają - są popularne i wszyscy je czytają ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Co do recenzji innych to czytam kilka ale jak sobie postanowię że coś przeczytam to nawet najgorsza recenzja mnie od tego nie odciągnie.

    A co do bestsellerów to nie zwracam na to uwagi, bo bestsellerem może być też jakiś gniot który mi się nie spodoba... Wiec nie nie interesuje mnie to...

    OdpowiedzUsuń
  15. Temat 2: Jak dużą wagę przywiązujesz do opinii innych recenzentów?

    Muszę przyznać, że tu dużo zależy od recenzenta. Znam kilka blogerek, który mają taki sam gust jak ja. To samo im się nie podoba, i to samo podoba, więc często patrze na ich recenzje

    Temat 3: Bestsellery. Odpychają czy przyciągają do czytania?

    Mnie przyciągają :) Czytam opis każdego bestsellera i później myślę, czy przeczytać, czy nie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dosyć dużą wagę przywiązuję do opinii recenzentów. Zwykle wnikliwie czytam recenzje, wyłapuję niuanse i potrafię wyczuć, gdy ktoś przesadnie słodzi, albo przeciwnie - krytykuje, a wystawia wysoką ocenę. Niemniej jednak mam grono zaufanych recenzentów, na których wiem, że mogę polegać. Zdarza się jednak też tak, że czytam coś wbrew recenzjom, bo zachęcił mnie opis, przyciągnął fragment książki.

    Jeśli zaś chodzi o bestsellery to muszę przyznać, że często będąc w księgarni wpatruję się w półkę z takowymi. Biorę do ręki, czytam opis, kartkuję, czytam fragmencik. Jeśli mi się spodoba - to biorę. Ale tak przecież robię z każdą książką, więc czy bestseller się czymś różni? Oczywiście, bo jest lepiej promowany i z pewnością zwróci moją uwagę. Poza tym jest dla mnie normalną książką.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawe tematy wybrałaś na dzisiaj, warto było czekać. :)

    Tak jak większość z Was mam kilka blogów książkowych, których autorzy mają podobny do mnie gust (albo właśnie dokładnie odwrotny, to też daje dużo do myślenia).
    Czytam dużo recenzji na blogach, ale czy przykładam do nich dużą wagę? I tak, i nie. Recenzje służą mi głównie do znalezienia książek, które mnie zaciekawią, ostateczną decyzję o kupnie podejmuję już na podstawie dużo większej liczby przesłanek... Ale jednak znacząca ilość moich lektur ma swój początek w lekturze recenzji blogowych. Bardzo lubię porównywać sobie zdanie różnych ludzi na temat tej samej książki. A najbardziej chyba lubię czytać recenzje książek, które sama już czytałam, żeby skonfrontować własne wrażenia z cudzymi.[Temat 2]

    Reklamowanie jakiejś książki jako bestselleru zdecydowanie zniechęca mnie do jej przeczytania. Zazwyczaj odczekuję odpowiedni okres i czytam sobie przez ten czas recenzje (w ten sposób odpada mi często koło 80% tytułów), a dopiero potem, kiedy szał minie, sięgam po te, które mogą być potencjalnie interesujące. Bardziej od słowa "bestseller" na okładce zniechęcają mnie już tylko sformułowania typu "Nowy Larsson" czy "Nowe <>"... [Temat 3]

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziękuję Wam wszystkim za udział! Już dzisiaj kolejny temat do wypowiedzi. :)

    Aby to nie zabrakło jeszcze mojego zdania dodam:
    w większości przypadków kieruję się opiniami recenzentów. Szczególnie kilku osób, po których opinii wiem, że się nie zawiodę. Dużą uwagę zwracam właśnie na przekaz, z jakim opisują daną powieść. Skoro dostają ją do recenzji liczę, że opis wrażeń będzie rzetelny, niewymuszony na siłę. Dlatego rzadko czytam wysublimowane opinie, język ich przekazu czasem mnie przeraża. Czy autor tekstu sam się nie gubi w narzekaniach i "mądrych słowach"? Czasem mam wrażenie, że trochę się zagalopowali. Tak więc polegam na kilku osobach, chociaż recenzję czytam wielu osób.

    Co do tematu 3 powiemy tylko tyle, że owszem, czytam bestsellery, ale skoro tak jest zachwalany to rosną moje wymogi. Więc nie wiem, czy nazywanie książki bestsellerem to taki dobry pomysł. (Żart) :)

    OdpowiedzUsuń
  19. To jeszcze ja, sama chciałam, ale rano nie miałam czasu :)

    1. Chętnie czytam Wasze recenzje, rzadko jednak wrzucam dany tytuł do schowka, a jeśli już to z tych blogów, których autorzy zwracają uwagę na te same rzeczy, co ja. Ostatnio jednak sama siebie zganiłam. Trochę zg na własne postanowienie na rok 2010 (zmniejszenie ilości poszukiwanek) wiele książek nie zanotowałam, teraz tego żałuję. Stwierdziłam, że w Nowym Roku nie będę się aż tak bardzo ograniczać. Tzn. nie będę wrzucać jak leci, kryterium będzie takie same, ale obiecuję sobie, że już nie będę się lenić i kliknę bnetkę, tytuł książki i hop do schowka, bo potem mi ciekawe tytuły uciekają.

    2. Raczej odpychają, ponieważ zazwyczaj są to książki leżące dalej od moich czytelniczych zainteresowań: jakieś cukiernie pod amorkami, babskie czytadła, horrory, coś o wampirach, wyciskacze łez. Rzadko czytam takie książki, a one są dość często przedstawiane jako bestsellery. Z jednym wyjątkiem. Jeśli dotyczą gatunku albo tematów, które mnie bardzo interesują: np. kryminały (więc szybko przeczytałam Larssona) albo jakiś wyjątkowo fajny tytuł z lubianej przeze mnie serii Spectrum MUZY.

    Temat pod Twoją rozwagę za to proponuję taki: długość recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepraszam, że zaległe, miałam napisać wczoraj :(

    Temat 2: Jeśli wiem, że ktoś ma ciekawe spostrzeżenia, albo podobny gust do mnie, to przywiązuję wagę do ich opinii. Jednakże jeśli książka mnie odpycha - nie sięgnę po nią, mimo b. dobrych recenzji. I odwrotnie - jeśli książka mnie zaintryguje, a wszyscy się zmówią przeciw niej - i tak kupię, bo mnie korci ;)

    Temat 3: na bestsellery patrzę różnie. Jeśli książka mnie zainteresowała swoim opisem, to nie obchodzi mnie, czy jest bestsellerem czy nie. Jednak w stosunku do książek, które nie przyciągnęły mnie od razu, przez fakt że są bestsellerami (wiem, jestem okropna) tracą w moich oczach, bo "to taka masówka". Przez to czesto się mylę w ocenie książki i np. potem okazuje się, że jest bardzo ciekawa i wciągająca...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, nie zawsze dam radę na nie odpisać, lecz każdy z nich ma znaczenie.