Nie mogłam oderwać od niej wzroku, nie mogłam przestać jej czytać, przede wszystkim nie mogłam uwierzyć, że ktoś może być tak okrutny dla własnego dziecka.
Constance Briscoe od dziecka słyszała, że jest brzydka, niechciana i nic nie warta. Matka karała ją za najmniejsze przewinienie często znęcając się psychicznie i fizycznie na małą Clare. Zaniedbywana, maltretowana i poniżana nie miała łatwego życia, nikt nie szedł jej z pomocą, rodzeństwo chowało się po kątach nie kwapiąc się do obrony. W wieku 14 lat porzucona musi pracować w 3 miejscach, aby zarobić na czynsz i wyżywienie. Constance nigdy się nie poddawała i to doprowadziło ją do spełnienia marzeń i wyrwania się z toksycznego domu.
- Na czym stanęłyśmy? - zapytała.- A, tak.
Podniosła nóż.
- Nie widziałaś włosów na kurczaku. Musimy się postarać, żebyś więcej ich nie przeoczyła.[...]Pociągnęła nożem w poprzek mojej ręki. W ślad za ostrzem pojawiły się krople krwi, otworzyła sie prosta linia mięsa. Krew ciekła po mojej ręce i po całym plastikowym obrusie
- Patrz, co narobiłaś - powiedziała matka z obrzydzeniem. - Zachlapałaś krwią cały mój obrus. Lepiej to wytrzyj. Zmyj wszystko, zanim weźmiesz się za mojego kurczaka.
Zamykam ostatnią stronę, tragedia dobiega końca. Szok. Tylko to na początku do mnie dochodzi, z czasem odczuwam złość, bezsilność i niedowierzanie. Nie do uwierzenia jest fakt, że przez tyle lat nikt nie wiedział o dziejącej się w tym domu tragedii, nauczyciele widzieli ją z podbitym okiem i nie zainterweniowali, siostry były świadkami napaści i przemocy i też nic nie uczyniły. Jak to możliwie, że człowiek potrafi uczynić coś tak okrutnego drugiemu. Matka córce?
Książkę czyta się jednym tchem, chociaż nie należy do łatwych i przyjemnych. Historia Constance pokazuje, że na ludzie potrafią być najgorszymi stworzeniami na Ziemi. Jak poradzić sobie w dorosłym życiu ma dziecko, które ciągle poniżane nie wierzy w własne siły? Jak takie dziecko ma prowadzić normalnie relacje z innymi skoro najchętniej zeszłoby z tego świata? Niewyobrażalne cierpienie i krzywda wyrządzona Constance powinna być przestrogą dla wszystkich tych, którzy do rodzicielstwa się nie nadają. Nie każdy człowiek nie straciłby ambicji i zaparcia, żeby tak jak Constance wyrwać się z toksycznych objęć matki. Wspaniałe jest to, że autorka potrafi o tym mówić i zmierzyć się z przeszłością. Upór i walka czynią z niej bohaterkę, a jej sprawa powinna otworzyć oczy społeczeństwu, aby nie było obojętne na krzywdy innych.
Dla mnie to niezwykła książka. Z taką historią powinien zaznajomić się każdy, aby później reagować, gdy innym dzieje się krzywda. "Brzydula" jest napisana prostym językiem, przez co jeszcze bardziej wstrząsa i budzi niedowierzanie. Zachęcam, ponieważ tylko takie książki (filmy, reportaże itd.) potrafią otworzyć ludziom oczy.
Książkę do recenzji otrzymałam od wydawnictwa Bellona. Serdecznie dziękuję!
Wydawnictwo: Bellona; język oryginału: angielski; str.480; ocena ogólna: 5/6; ocena wciągnięcia: brak
brzmi okrutnie, ale też intrygująco. Wyruszam na poszukiwania tej książki :D
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja mnie zaintrygowała, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuń