Jesień prezentuje się w długie ciemne i zimne wieczory, kiedy nie ma się większych rzeczy do roboty i pozostaje czytanie. Trochę książek mi się nazbierało, lecz generalnie większość to biblioteczne nabytki.
Ostatnio poszłam za Waszym przykładem i zapisałam się do drugiej biblioteki. Ta jest już bardzo skomputeryzowana, co praktycznie nie długo nastąpi w każdej bibliotece. Podobno w przyszłym roku ma nastąpić pewna rewolucja dotycząca kart bibliotecznych. Z tego, co mówiła pani bibliotekarka, będzie możliwość wypożyczania z każdej biblioteki na jedną kartę. Niestety nie wiem, czy ta informacja jest w 100% prawdziwa ani czy będzie takie coś w całej Polsce. Jednakże taka sprawa ułatwiłaby wszystkim czytelnikom wypożyczanie. Ja, jako osoba niepełnoletnia, naprawdę muszę się nagimnastykować, aby zapisać się do biblioteki. Tak to już bywa.
Z ciekawszych zapowiedzi czy nowości mogę stwierdzić, że IV tom Percy'ego Jacksona już wyszedł. Z tego samego wydawnictwa niebawem "Szepty dzieci mgły i inne opowiadania" Canavan Trudi, na które ogromnie czekam. Wydawnictwo Prószyński i S-ka prezentuje "Listy" J. R. R. Tolkiena oraz nową powieść Pratchetta "Wolni Ciut Ludzie". Pewnie inne wydawnictwa mają ciekawe propozycje, ale o tych pamiętałam na dzień dzisiejszy.
A poniżej dwa zdjęcia najnowszych zajmowaczy półek. W końcu, kochanych książek nigdy dość. :)
1. "Rozważna i romantyczna" Austen Jane
2. "Grobowy zmysł" Harris Charlaine
3. "Bracia" Chen Da
4. "Nie jesteś mi potrzebna" DeMarco Kathleen
5. "Wiatr ze wschodu, wiatr z zachodu" Buck Pearl S.
6. "Sezon migracji na Północ" Salih At-Tajjib
1."Kwiaty od Artiego" Asher Bridget
2. "Merde! Rok w Paryżu" Clarke Stephen
3. "Odwet" Hoffman Jilliane
4. "Miasto psy" Llosa Mario Vargas
5. "Splątane sieci" Bishop Anne
6. "Diabeł. Autobiografia" Lee Tosca
W Katowicach jest tak, że każdy z oddziałów biblioteki miejskiej - o ile już został skomputeryzowany - wypożycza książki na podstawie jednej karty. Jest jednak tak - i to mnie dziwi - że o ile zapiszesz się i otrzymasz kartę np. w filii 12, to chcąc korzystać z księgozbioru filii 27 musisz się do niej zapisać - wypełnić kwitek i przedstawić dokument. Mimo, ze Twoje dane są w bazie danych bibliotecznych. Warto korzystać z kilku oddziałów - każdy z nich ma inną specyfikę, na gromadzenie innych książek jest nastawiony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
No patrz, a ja jestem pełnoletnia i unikam bibliotek jak ognia
. Ostatnio się zapisałam, ale przyjaciółka musiała ze mną iść, bo ja... się bałam! xD. Chociaż, gdy widzę takie stosiki, widzę jakąś celowość w wizytach bibliotecznych.
OdpowiedzUsuńJa zawsze się boję, że się skompromituję w bibliotece, ale korzystam, bo inaczej bym chyba zbankrutowała!


OdpowiedzUsuńI to w dodatku korzystam z dwóch bibliotek, wynosząc stamtąd jednorazowo łącznie 9 książek. Potem prolonguję bez końca, bo przecież w domu leżą akurat jakieś egzemplarze recenzenckie, albo coś "na teraz".
Ładne stosiki. Chciałabym przeczytać "Sezon migracji na północ", Llosę i "Merde!", a Pearl S. Buck mnie intryguje.
"Diabła: Autobiografię" już posiadam, leży i czeka na lepsze czasy
Pozdrawiam
Ładne stosiki
Ja czytałam kiedyś - jeszcze w starym wydaniu! - "Merde", nawet fajne. Można się pośmiać. 
OdpowiedzUsuńObecnie czytam "Diabła", niezły, nie powiem. Resztę sama chętnie bym schrupała
Uwielbiam stosiki! Sama mam sporej wiekości stosik książek, które zbierałam całe lato, żeby po skończeniu sezonu ślubnego wreszcie móc przeczytać. I teraz się rozkoszuję
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdobycze. Ja należę do dwóch bibliotek, głównej i filii. Zapisałam siebie i męża - mogę wtedy więcej wypożyczyć. Ponadto czasami korzystam też z biblioteki dla dzieci, gdzie mam zapisane dwie córki i też można tam ciekawe książki znaleźć. Ale niestety (chociaż wszystko jest skomputeryzowane)w każdej mamy zakładane karty, także portfel mi od nich pęka.
OdpowiedzUsuńJa bym Ci tego "Diabła" zabrała. I tą Buck też.:) Ale "Wolni ciutludzie" to nie nowość, a jedynie wznowienie - sama tą książkę czytałam chyba dwa lata temu w nieco innej okładce.:)
OdpowiedzUsuńPratchett to w zasadzie wznowienie, ale w nowym tłumaczeniu (nareszcie Piotra W. Cholewy), więc jakby nowa książka.
OdpowiedzUsuńA stosiki super. Prawie nie zazdroszczę, bo sama mam jeszcze mnóstwo dobrych książek zachomikowanych na jesień, ale jednak cośtam bym Ci ukradła...
Ojoj, kilka pozycji aż mi humor poprawia
OdpowiedzUsuńPiękny widok!
Ja najbardziej lubię uczelnianą bibliotekę - jak przystało na wydział filologiczny, wyposażona jest znakomicie.
Ile tego ślicznego... zazdroszczę Ci. Przede wszystkim to chyba czasu, bo i u mnie jest spory stosik. No ale niestety muszę coś wybrać - albo nauka, albo czytanie. A skoro czytać można całe życie, to wybieram naukę. Czytać będę (trochę więcej niż teraz mogę) po maturze.
OdpowiedzUsuńOch ile wspaniałych tytułów! Z niecierpliwością czekam jak coś o nich napiszesz!
OdpowiedzUsuńCiekawe stosiki, różnorodna tematyka.W domu mam to wydanie "Miasta i psów" i miło wspominam lekturę "Grobowego zmysłu" - takie lekkie czytadło.
OdpowiedzUsuńJestem zapisana do jednej biblioteki i korzystam z dwóch oddziałów. Tam jeszcze nie ma komputeryzacji, ale to tylko kwestia czasu i funduszy. Zastanawiam się nad zapisaniem się do wojewódzkiej, ale odłożę sprawy na przyszły rok.
Miłego czytania.